Serbowie zaskoczyli Anglików. Sceny na stadionie w Belgradzie

5 dni temu
Łatwo, prosto i przyjemnie. Tak wyglądało spotkanie z perspektywy reprezentacji Anglii z Serbią na legendarnej Marakanie w Belgradzie. Co prawda na trybunach było gorąca za sprawą serbskich fanów, ale na murawie był to miły i bezproblemowy spacerek dla piłkarzy Thomasa Tuchela, którzy są o krok od awansu na przyszłoroczne mistrzostwa świata.
Reprezentacja Anglii pod wodzą Thomasa Tuchela może nie w efektowny, ale w bardzo efektywny sposób rozpoczęła eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw świata. Po czterech meczach Anglicy mieli na koncie 12 punktów i perfekcyjny bilans bramkowy 8:0.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski po tym pytaniu dziennikarza nie wtrzymał ze śmiechu


Reprezentacja Anglii idzie jak burza przez eliminacje do mistrzostw świata
We wtorkowy wieczór "Synowie Albionu" udali się na legendarną Marakanę w Belgradzie na mecz z reprezentacją Serbii. Przyjezdni kibice na samym początku spotkania dowiedzieli się, co znaczy serbska gościnność. Portal kurir.rs opisał, iż chwilę po pierwszym gwizdku serbscy kibice udali się na trybunę zajmowaną przez Anglików i zerwali znajdujące się na niej angielskie flagi.
Zobacz też: Absolutny koszmar Marcina Bułki! Czeka go wiele miesięcy przerwy
A sam mecz? Od początku całkowita dominacja ze strony Anglików. Przez całą pierwszą połowę gospodarze oddali zaledwie trzy strzały, z czego jeden celny. A goście naciskali i szukali bramek. Pierwsza przyszła w 33. minucie, gdy Declan Rice dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym świetnie odnalazł się Harry Kane, strzelając gola na 1:0. Dwie minuty później Anglicy fantastycznie pograli na prawej stronie, Morgan Rodgers efektownym zagraniem wypuścił Noniego Madueke, a piłkarz Arsenalu wpadł w pole karne, lekko podciął piłkę i ta wpadła do bramki Serbów. Do przerwy było 2:0 dla Anglii, a kolejne gole były kwestią czasu.


Druga połowa? W 52. minucie Anthony Gordon zszedł do środka z lewej strony, jego uderzenie odbił Dorde Petrović, futbolówka trafiła w Marca Guehiego i spadła pod nogi Ezriego Konsy, który wpakował ją do pustej bramki. Było już 3:0, a Serbów całkowicie opuściła wola do dalszej rywalizacji.


A jakby mało było im problemów, to w 72. minucie czerwoną kartkę zobaczył kapitan Nikola Milenković za wycięcie Harry'ego Kane'a, który wychodził na czystą pozycję. I właśnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego po tym faulu gola na 4:0 strzelił Guehi po asyście Rice'a. Jednak Serbom mało było katastrof. W 89. minucie Anglicy otrzymali rzut karny po faulu na Olliem Watkinsie. Podszedł do niego Marcus Rashford, który spokojnym strzałem ustalił wynik spotkania na 5:0. Lanie na Marakanie stało się faktem, ale nie w tę stronę, w którą chcieliby gospodarze.
Serbia - Anglia 0:5
Bramki: 33' Kane, 35' Madueke, 52' Konsa, 75' Guehi, 90' Rashford


Po tym spotkaniu Anglia (5 meczów) ma na koncie 15 punktów przy bilansie bramkowym 13:0 i zajmuje pierwsze miejsce tabeli grupy K. Z kolei Serbowie (4 mecze) mają 7 "oczek" przy bramkach 4:5 i są trzeci. Druga Albania (5 meczów) ma 8 punktów, bilans bramek 5:3.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU.
Idź do oryginalnego materiału