W nocy z piątku na sobotę Iga Świątek (2. WTA) wróciła do rywalizacji po występach na Bliskim Wschodzie. W drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Indian Wells pokonała Francuzkę Caroline Garcię 6:2, 6:0. W niedzielę w kolejnym meczu zmierzy się z Dajaną Jastremską (46.).
REKLAMA
Zobacz wideo "Byłem obrażony, ale już mi przechodzi". Janowicz zdradza swoje plany
To będzie trzecie spotkanie między Polką a Ukrainką, a drugie na przestrzeni ostatnich dni. 19 lutego panie rywalizowały w Dubaju - także na etapie trzeciej rundy imprezy rangi WTA 1000. Tamto spotkanie Świątek wygrała 7:5, 6:0, ale przebieg pierwszego seta był nadspodziewanie wyrównany.
Co za początek Jastremskiej
Dajana Jastremska wyszła na kort z wielkim animuszem. Grała w stylu Jeleny Ostapenko, która kilka dni wcześniej pokonała Igę Świątek w półfinale w Dosze. Jaki to styl? Zero kalkulowania, cały czas atak, mnóstwo płaskich zagrań, skracanie wymian. Ryzykowny sposób rozgrywania akcji, ale niekiedy bardzo skuteczny.
Ukrainka chciała powtórzyć wyczyn Ostapenko i nie zraziła się, choćby gdy traciła serwis. Świątek prowadziła 4:2, a potem 5:3, ale została dogoniona. - Wszystko od niej zależy na korcie, tak to trzeba ocenić - komentował wtedy Maciej Zaręba ze stacji Canal+ Sport. Komentatorzy nie dowierzali, jak dobrze grała Ukrainka.
Czytaj także: Miedwiediew uważa inaczej niż Świątek
Jastremska prezentowała się jeszcze lepiej niż w styczniu, gdy po zakończeniu imprezy w Melbourne doszła do finału w austriackim Linzu. Nie wybiła ją także z rytmu przypadkowa sytuacja w szóstym gemie. Przy stanie 3:2, 40:0 i serwisie Ukrainki Świątek uderzyła mocno, ale piłka zahaczył o siatkę i wpadła w kort. Rywalka stała tuż obok i obawiała się, iż zostanie trafiona przez naszą tenisistkę. Z automatu zasłoniła twarz ręką, ale nic jej się nie stało. Polka zaś gwałtownie zaczęła ją przepraszać.
Dajana Jastremska cały czas chciała dyktować tempo gry, a jeżeli trafiała potężne uderzenia, była trudna do zatrzymania. Jednak w końcówce otwierającej partii to nasza tenisistka wzięła sprawy w swoje ręce. W kluczowym momencie nie dała się rozpędzić rywalce, a to wszystko dzięki zmianie taktyki.
Wiceliderka rankingu zaczęła posyłać zagrania pod samą linię, uniemożliwiając Jastremskiej łatwe przejście do ataku. Ukrainka pogubiła się w tej sytuacji, zaczęła popełniać jeszcze więcej błędów. Po meczu Świątek przyznała, iż kluczem do zwycięstwa okazała się cierpliwość.
- Wiedziałam w pierwszym secie, iż będę miała kiedyś szanse na przełamanie serwisu rywalki. Musiałam po prostu być cierpliwa, przede wszystkim utrzymywać swój serwis i być gotowa przy break-pointach. Wiele zawodniczek gra w ten sposób, więc czasem trzeba podziękować za ich błędy. Z drugiej strony jestem w stanie dostosować się do różnych stylów gry rywalek - tych agresywnie grających i tych, które długo budują akcje - komentowała.
Pierwszy set trwał aż 59 minut, nikt się nie spodziewał, iż Dajana Jastremska aż tak bardzo postawi się faworytce. Kibice na trybunach liczyli w drugiej partii na równie zażartą walkę. Musieli się mocno rozczarować tym, co zobaczyli.
Kolejna odsłona gry trwała raptem 33 minuty, a byłoby krócej, gdyby nie przerwa medyczna na żądanie Jastremskiej. Ukrainka myliła się coraz częściej, jej agresywne odpowiedzi lądowały daleko poza kortem. Krótka przerwa i wizyta fizjoterapeuty też nic nie zmieniły. To nie mogło skończyć się inaczej jak 0:6. W tym secie rywalka urwała Polce zaledwie osiem punktów!
Jak będzie w Indian Wells?
Dajana Jastremska udowodniła, iż miano jednej z bardziej nieprzewidywalnych tenisistek w damskim tourze nie jest przypadkowe. Podejmuje tak wielkie ryzyko w trakcie każdego ze spotkań, iż brakuje jej regularności w osiąganiu dobrych wyników. Zeszły rok zaczęła od półfinału Australian Open, skończyła siedmioma porażka z rzędu.
Patrząc na jej występy, trudno pozbyć się wrażenia, iż jest gorszą wersją Jeleny Ostapenko. Łotyszka także pozostaje bardzo chimeryczna, ale ma jednak na koncie znacznie więcej sukcesów - m.in. w singlu triumf w Roland Garros 2017 czy w deblu w US Open 2024. Do tego chociażby w starciach z Igą Świątek może pochwalić się bilansem 5-0.
Ukraińskie media tłumaczyły występ ich rodaczkami w Dubaju kłopotami ze zdrowiem. Portal sport.ua podał, iż Jastremska doznała urazu barku. - Bolało ją ramię. Zmagała się z tą kontuzją przez połowę poprzedniego sezonu - wskazywano. Ich zdaniem, gdyby nie kontuzja, spotkanie ze Świątek mogłoby skończyć się po myśli Ukrainki.
Możemy przekonać się o tym już w niedzielę. Świątek i Jastremska zagrają w pojedynku o ćwierćfinał w Indian Wells. Transmisja w Canal+ Sport, relacja w Sport.pl.