Sensacja! Rosyjska skandalistka wyrzucona z Miami Open. A było już 6:3, 2:0

3 godzin temu
Zdjęcie: https://x.com/TheFirstServeAU/status/1902414147565854912


Sensacja w I rundzie turnieju WTA 1000 w Miami! Jedna z najbardziej kontrowersyjnych zawodniczek Anastasija Potapowa, choć prowadziła już 6:3, 2:0 z niżej rozstawioną Kimberly Birrell, ostatecznie poniosła bolesną porażkę. Trzeba również zaznaczyć, iż w trzecim secie nie wykorzystała piłki meczowej. Nie mogli w to uwierzyć fani, którzy dyskredytowali Australijkę. "Była tak słaba w pierwszej odsłonie" - czytamy.
Anastazja Potapowa zasłynęła kilkoma kontrowersyjnymi zachowaniami, paradując choćby w koszulce Spartaka Moskwa - swojego ulubionego klubu m.in. podczas Indian Wells czy turnieju w Dubaju. Na tym jednak nie koniec, ponieważ niejednokrotnie obrażała również rywalki. - Teraz ludzie stali się po prostu bardziej dwulicowi. Wszyscy są mili osobiście, na kortach, pięknie się do siebie uśmiechają i ogólnie wszystko jest wtedy super. W momencie jednak gdy tylko wszyscy się rozejdą, natychmiast zaczynają rozpowszechniać plotki za plecami - mówiła parę miesięcy temu.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski podjechał przed hotel i się zaczęło


Rosyjska skandalistka za burtą WTA 1000 w Miami. Co za powrót rywalki
Mecz zaczął się doskonale dla Australijki, która przełamała rywalkę już w pierwszym gemie. Momentalnie straciła jednak przewagę i było 1:1. Od tamtej pory rywalizacja była bardzo wyrównana, a obie zawodniczki świetnie radziły sobie zwłaszcza w polu serwisowym. Aż do ósmego gema, kiedy Birrell zaczęła popełniać błędy. Nagle zrobiło się 15:40 i to rywalka miała dwie piłki setowe. I choć ich nie wykorzystała, to trzeciej szansy już nie zaprzepaściła, a pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 6:3.
Początek drugiej też należał do Potapowej, która błyskawicznie wyszła na prowadzenie 2:0. Wydawało się wówczas, iż rywalce trudno będzie już wrócić do gry. Ale w czwartym gemie doprowadziła do wyrównania. Niedługo potem, przy serwisie Rosjanki, popisała się kilkoma skutecznymi returnami, zyskała przełamanie, a potem wygrała gema do 0 i było 5:2. Ostatecznie w końcówce, choć miała problemy, by skończyć gema, wykorzystała trzecią piłkę setową i zwyciężyła 6:2.


Dramat Potapowej. "Była twarda, bo przez większą część meczu czuła, iż ma kontrolę"
Ostatnia partia rozpoczęła się tak samo, jak pierwsza. Po jednym przełamaniu i było 1:1. Potem znów zarówno Rosjanka, jak i Australijka były skuteczne, nie miały zamiaru popełniać błędów i konsekwentnie realizowały swój plan. Gdy w ósmym gemie Birrell straciła podanie, większość kibiców była pewna, iż to koniec. Ale nagle Rosjanka nie wytrzymała presji i również została przełamana. Kilkanaście minut później, miała za to piłkę meczową. Ale jej nie wykorzystała. I wówczas przewagę zaczęła zyskiwać Birrell.
Doszło do tie-breaka. 2:0 dla Potapowej i znów australijscy fani mieli czarne myśli. Ale budząca kontrowersje zawodniczka znów zaczęła popełniać niezrozumiałe błędy. Finalnie to 26-latek zachowała chłodną głowę i w końcówce okazała się lepsza. "Była twarda, bo przez większą część meczu czuła, iż kontroluje mecz" - przekazał portal WTARussians, oceniając grę Potapowej.


Anastazija Potapowa - Kimberly Birrell 6:3, 3:6, 6:7 (5)
Podobne zdanie mieli również fani. "Birrell była tak słaba w pierwszej odsłonie, iż nie do wiary, iż to wygrała" - czytamy. Australijka po imponującym zwycięstwie zmierzy się w kolejnym etapie z Martą Kostiuk. jeżeli chodzi o nasze zawodniczki, to: Magda Linette zagra z Jekateriną Aleksandrową, natomiast Iga Świątek podejmie zwyciężczynię pary Anna Bondar - Caroline Garcia.
Idź do oryginalnego materiału