Sędzia odniósł się do zarzutów ws. afery w PP. "Jest na mnie nagonka"

3 godzin temu
- Świt miał mieć materiały, które udowadniałyby ich wersję. Ale ich nie ma, bo nigdy czegoś takiego nie powiedziałem. [...] Trzeba się liczyć z tym, co się mówi. Ktoś rzucił sobie coś, co jest przez wszystkich propagowane i czego nie da się czytać - powiedział na antenie Kanału Sportowego sędzia Damian Krumplewski, którego zespół po meczu Świtu Szczecin z Chojniczanką Chojnice został oskarżony o wyzywanie piłkarzy gości oraz ich prowokowanie.
Będąca faworytem spotkania Chojniczanka wygrała 3:1 ze Świtem, choć mecz rozpoczął się od prowadzenia gości w 6. minucie. Po spotkaniu strzelec bramki, Dawid Kort, stwierdził, iż został zwyzywany przez arbitra. - Jak nas sędzia obrażał? Nie chcę tu przeklinać. Słabo jak ktoś biega za tobą i ci wyzywa od ch**a, albo komentuje każde twoje zagranie. To tak jak bym ja biegał za sędzią i mu cisnął - powiedział piłkarz w rozmowie z Kanałem Sportowym. Działacz klubu Szymon Kufel potwierdził jego słowa dodając przy okazji, iż statystyka dziesięciu na jedenaście wygranych spotkań, które Chojniczance sędziował Krumplewski, jest co najmniej dziwna.


REKLAMA


Zobacz wideo Awantura w studiu. Kosecki vs Żelazny: To Legia się skompromitowała, a nie Lech


Sędzia odpowiada na zarzuty. "Nie zgadzam się z tym i udowodnię, iż tak nie powiedziałem"
Po tak poważnych oskarżeniach wobec arbitra, ten w środę odpowiedział oświadczeniem, które opublikowano w komunikacie Kolegium Sędziów. Z kolei w czwartek wziął udział w programie Kanału Sportowego, w którym przekazał swoją wersję wydarzeń. W tym boiskowych relacji z Dawidem Kortem.
- Drużyna Świtu po drodze miała wypadek drogowy. Zostało nam to zgłoszone z prośbą, by rozpocząć mecz piętnaście minut później, na co się zgodziliśmy. Od początku meczu część zawodników była do mnie nastawiona negatywnie. Z tym zawodnikiem [Kortem - dop. red.] miałem pierwszą scysję w siódmej minucie, gdy odgwizdałem prosty rzut wolny. Zgłosiłem kapitanowi Świtu, iż więcej nie będę dyskutował z tym piłkarzem i każda jego następna sugestia co do mojej pracy zakończy się żółtą kartką. W dwudziestej minucie taka sytuacja miała miejsce, gdy odgwizdałem kolejny rzut wolny. Po niej ukarałem go żółtą kartką i temat się skończył - stwierdził Krumplewski.


Arbiter został też zapytany o słowa Szymona Kufla, który miał być świadkiem wyzywania piłkarzy Świtu przez zespół sędziowski już po spotkaniu. - choćby nie widziałem tego pana na oczy, więc nie potrafię się odnieść do jego słów. Po zakończonym meczu część zawodników udała się do mnie i podziękowała za mecz.


Całą sprawę komplikuje to, iż w meczu nie wykorzystywano analizy VAR, więc nie ma żadnych nagrań z zachowania sędziów i piłkarzy Świtu.


- Świt miał mieć materiały, które udowadniałyby ich wersję. Ale ich nie ma, bo nigdy czegoś takiego nie powiedziałem. [...] Trzeba się liczyć z tym, co się mówi. Ktoś rzucił sobie coś, co jest przez wszystkich propagowane i czego nie da się czytać. W sekundę można zniszczyć człowieka i to jest najbardziej przerażające, iż muszę teraz występować, bo w internecie jest na mnie nagonka - dodał Krumplewski.
- Sędziuję kilkanaście lat, szkolę sędziów, jak radzić sobie z hejtem, a dziś dotknęło to mnie i moją rodzinę, bo ktoś sobie ot tak może powiedzieć, iż kogoś obraziłem. Ja się z tym oczywiście nie zgadzam i udowodnię, iż tak nie powiedziałem - zakończył arbiter spotkania.
Idź do oryginalnego materiału