Sceny w meczu Jagiellonii w LK. W 61. minucie stadion zamilkł

3 dni temu
Jagiellonia Białystok może mówić o pechu, bo Rayo Vallecano było jak najbardziej w zasięgu ekipy z Podlasia. Białostoczanie zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, ale przegrali z madrytczykami 1:2 i ponieśli pierwszą porażkę w tej edycji Ligi Konferencji. Decydujący gol padł w kuriozalnych okolicznościach w drugiej połowie.
W teorii Rayo Vallecano to był najtrudniejszy przeciwnik, jakiego wylosowano dla Jagiellonii Białystok w fazie zasadniczej. W praktyce klub z Madrytu ma spore problemy z grą na wyjazdach w tym sezonie. Zremisował ze szwedzkim BK Hacken, przegrał niespodziewanie ze Slovanem Bratysława. W La Lidze nie wygrał trzech ostatnich wyjazdowych spotkań. To trzeba było wykorzystać.


REKLAMA


Zobacz wideo Ten napastnik podbił serca polskich kibiców przed Lewandowskim. Żelazny: Był dla nas piłkarskim bogiem i błędem w Matriksie


Przespany początek przez Jagiellonię, ale zdołała się przebudzić
Początek meczu był otwarty, intensywny, ale lepiej wyglądała ekipa Rayo Vallecano. Hiszpanie częściej byli pod polem karnym Jagiellonii. Dość gwałtownie wyszli na prowadzenie, bo już w szóstej minucie. Dośrodkowanie z lewej strony zamknął strzałem z bliskiej odległości Sergio Camello.
Jagiellonia potem stała się dość pasywna w obronie, a Rayo miało kilka okazję, by bardzo gwałtownie załatwić sprawę wygranej. Piłka szukała Camello w polu karnym i jego okolicach. On sam miał cztery świetne szanse, ale dwa razy trafił w słupek, a dwa razy zatrzymał go Sławomir Abramowicz. Szczęście sprzyjało Jagiellonii, ale dobrze wyglądał też bramkarz.
Po ok. 20 minutach meczu Jagiellonia zaczęła wrzucać wyższy bieg, łapała odpowiedni rytm. Coraz aktywniejsi byli Dawid Drachal, Oskar Pietuszewski, Jesus Imaz i Afimico Pululu. Zagrożenie pod bramką Rayo było coraz większe. Udało się przełamać defensywę madrytczyków tuż przed przerwą. Bartłomiej Wdowik dośrodkował z rzutu wolnego, a Augusto Batalla wybił piłkę prosto pod nogi Imaza. Lider białostoczan uderzył sprytnie, pod poprzeczkę, a stadion oszalał z radości.
Chwilę później mogło być 2:1 dla Jagiellonii, mogła dokonać remontady tuż przed zejściem do szatni. Po kolejnej groźnej wrzutce Wdowika przed szansą stanął Bernardo Vital. Miał pozycję podobną do tej, którą miał Imaz, ale uderzył tuż nad poprzeczką. Do przerwy było 1:1, ale Jagiellonia się rozkręcała.


Pechowo stracony decydujący gol
W drugiej połowie Jagiellonia grała coraz lepiej, podniosła swój poziom, spychała Rayo do defensywy. Dobrą zmianę dawał Bartosz Mazurek. Raz świetnie uderzył z dystansu, ale Batalla zdołał obronić jego uderzenie. Białostoczanie grali odważniej, bardziej kombinacyjnie, szybciej. Rayo wyglądało na zaskoczone takim obrotem spraw.


Ale szczęście nieoczekiwanie uśmiechnęło się do Hiszpanów w 61. minucie. Rayo odzyskało prowadzenie po centrostrzale Pachy Espino. Urugwajczyk wszedł na boisko dosłownie chwilę wcześniej i już po pierwszym kontakcie z piłką mógł cieszyć się z gola. Espino chciał mocno zagrać w pole karne, ale podkręcił piłkę w taki sposób, iż spadła obok bliższego słupka, zaskakując Abramowicza.
Rayo miało ochotę na trzeciego gola, ale nie potrafiło stworzyć sobie klarownej sytuacji. Z drugiej strony Jagiellonia przestała tworzyć zagrożenie, choć cały czas próbowała atakować. To była szarpana gra, nieco chaotyczna.
Zobacz też: Barcelona rusza po kolejnego Polaka?! To może być transferowy rekord


W końcówce częściej pod polem karnym rywala była Jagiellonia. Było sporo wrzutek, prób dryblingu, ale brakowało konkretów, dobrego strzału. Najlepszą okazję miał Mazurek w doliczonym czasie gry, ale jego uderzenie z woleja zostało zablokowane.
Rayo Vallecano wygrało 2:1 i przełamało czarną serię meczów wyjazdowych w tym sezonie. Dla madrytczyków to też znak, iż wychodzą z kryzysu, bo od miesiąca brakuje dobrych wyników. Jagiellonia może mówić o braku szczęścia, bo zostawiła po sobie naprawdę dobre wrażenie. Dużymi fragmentami była lepsza od Rayo. To pierwsza porażka Jagiellonii w tym sezonie Ligi Konferencji.
Idź do oryginalnego materiału