Arka Gdynia przystępowała do sobotniego spotkania z wielkim pragnieniem, by odnieść pierwsze zwycięstwo. Dotychczas beniaminek PKO Ekstraklasy uzbierał dwa punkty w trzech meczach. Dwa "oczka" więcej znajdowały się na koncie Pogoni Szczecin i wydawało się, iż to Portowcy są faworytem do zwycięstwa.
REKLAMA
Zobacz wideo "Nie dostał pracy za nazwisko". Syn Czesława Michniewicza poszedł w ślady ojca
Arka mocno otworzyła i jeszcze lepiej zakończyła
Początek pierwszej połowy stał pod znakiem aktywnej gry gospodarzy. Arka notowała dużo dośrodkowań w pole karne, starała się otworzyć wynik, ale czujny w bramce Pogoni był Krzysztof Kamiński. W 27. minucie świetnie zachował się Marcel Predenkiewicz, ale gola nie strzelił. Chwilę później widzieliśmy akcję w drugą stronę. Tym razem z ostrego kąta uderzał Leo Borges. Świetną interwencją popisał się Damian Węglarz.
W 31. minucie Pogoń powinna była wyjść na prowadzenie. Kapitalnego dośrodkowania na gola nie zamienił jednak Efthymios Koulouris. Zespół ze Szczecina łapał jednak rytm i dopiął swego. W 38. minucie bramkę zdobył Danijel Loncar. Środkowy obrońca Pogoni strzałem głową pokonał Węglarza. Trzeba tutaj też docenić wrzutkę Kamila Grosickiego. Lider Portowców znów pokazał klasę.
Ten gol obudził Arkę. Podopieczni Dawida Szwargi wyrównali stan gry w doliczonym czasie pierwszej połowy. Z okolic szesnastego metra strzał oddał Sebastian Kerk. Piłka po rykoszecie wpadła do siatki.
Marciniak wkroczył do akcji. Trudna decyzja
W drugiej części spotkania oglądaliśmy wyrównaną grę, choć znów im dalej w las, tym Pogoń była zespołem aktywniejszym. Chwilami szalał Grosicki. 37-latek w 71. minucie aż złapał się za głowę, bo miał przekonanie, iż trafi do siatki.
Minęło kilka minut, a Pogoń otrzymała rzut karny! Piłka otarła się o brzuch Juliana Celestine'a, a następnie trafiła w jego rękę. Po wideoweryfikacji arbiter Szymon Marciniak wskazał na wapno. Koulouris jednak strzelił za słabo! Węglarz popisał się interwencją, wyczuł intencje strzelca i utrzymał remis dla Arki.
W 80. minucie natomiast stadion Arki eksplodował. Kamil Jakubczyk strzelił kapitalnego gola, umieszczając piłkę w okienku. Chwilę później doszło do przepychanek. Jakubczyk jest wychowankiem Pogoni i po zdobyciu bramki podbiegł do ławki rezerwowych rywali, przesyłając im całusa. To rozwścieczyło piłkarzy gości, którzy ruszyli w jego stronę. Marciniak wręczył 20-latkowi żółty kartonik.
Następnie Arka odgryzała się Pogoni, która próbowała odrabiać straty. Trener Kolendowicz próbował ratować sytuację zmianami, ale Portowcy musieli obejść się smakiem. Arka odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie!
Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 2:1 (1:1)
Gole: Sebastian Kerk 45+1', Kamil Jakubczyk 80' - Danijel Loncar 38'
Arka: Węglarz - Navarro, Marcjanik, Celestine, Abramowicz - Kerk (Nguiamba 71'), Jakubczyk (Hermoso 88'), Sidibe - Predenkiewicz (Gapridanshvili 66'), Percan (Espiau 66'), Kocyła (Oliveira 66')
Trener: Dawid Szwarga
Pogoń: Kamiński - Wahlqvist (Lis 85'), Loncar, Huja, Leo Borges (Koutris 65') - Ndiaye (Przyborek 85') - Juwara (Mukairo 60'), Ulvestad, Pozo, Grosicki (Kostorz 85') - Koulouris
Trener: Robert Kolendowicz
Sędziował: Szymon Marciniak
Zółte kartki: Percan, Jakubczyk, Celestine - Huja, Wahlqvist, Loncar