Sceny w Barcelonie. Oto co zrobił Szczęsny

3 godzin temu
Wojciech Szczęsny rozegrał pełne 90 minut w starciu z Gironą (2:1) i zebrał bardzo pozytywne opinie. Wielu ekspertów twierdziło, iż uratował FC Barcelonie punkty. Jednak na kilka minut przed pierwszym gwizdkiem jego występ stanął pod znakiem zapytania. Tak przynajmniej mogli ocenić kibice, widząc, co Polak zrobił na rozgrzewce. Nagranie z tego incydentu już trafiło do sieci.
Wojciech Szczęsny znów stał się numerem jeden w bramce FC Barcelony. Polak korzysta na kontuzji Joana Garcii i regularnie pojawia się na murawie. Czystego konta zachować mu się jeszcze nie udało. Okazję ku temu miał w sobotnim starciu z Gironą. Jednak jeszcze zanim się zaczęło, golkiper przyprawił kibiców o lekki... zawał.

REKLAMA







Zobacz wideo Yamal chce sprzedawać autografy?! Kosecki: Dla mnie to jest straszna głupota



Wojciech Szczęsny zszedł do szatni, choć rozgrzewka jeszcze trwała. Fani byli zaskoczeni. To już jego rytuał?
Barcelona ma ogromne problemy kadrowe, szczególnie w bramce. Do dyspozycji z głównych graczy jest adekwatnie tylko Szczęsny. Garcia pozostaje poza placem gry, podobnie jak i Marc-Andre ter Stegen, który przeszedł operację pleców. Tym bardziej fanów musiał zaniepokoić obrazek z rozgrzewki przed meczem. Wówczas Polak przedwcześnie opuścił murawę. "Co się dzieje?" - pytał profil Barca Spaces na X, który opublikował również nagranie z incydentu. Widać na nim, jak bramkarz odrzuca piłkę, a następnie ściąga rękawice i powolnym krokiem schodzi do szatni.


Niektórzy kibice się zaniepokoili, inni żartowali z 35-latka. "Poszedł zapalić", "Musiał odhaczyć papierosa i kawę przed meczem" - śmiali się. Wydaje się jednak, iż zejście Szczęsnego przed końcem rozgrzewki to już swego rodzaju rytuał. Stało się to bowiem po raz kolejny w tym sezonie. Podobnie było przed meczami z Realem Sociedad czy z PSG. "Może to jakiś przesąd, a może chciał się zrelaksować w szatni w swoim własnym stylu..." - pisali wówczas hiszpańscy dziennikarze.






Zobacz też: Takie wykształcenie ma Zbigniew Boniek. Można się zdziwić.


Szczęsny pomógł w zgarnięciu trzech punktów z Gironą
Ostatecznie Szczęsny wystąpił we wspomnianych spotkaniach. I zagrał też z Gironą. Ba, został bardzo wysoko oceniony. Choć czystego konta znów zachować mu się nie udało, to nie miał większego udziału przy stracie bramki. Co więcej, media wprost uznały, iż gdyby nie Polak, to wynik spotkania mógłby być niekorzystny dla drużyny.



"To, iż Barca dała radę zakończyć ten mecz zwycięstwem, zawdzięcza dwóm interwencjom typu 'wszystko albo nic' swojego bramkarza, który powstrzymał Vanata i Portu", "zbawca" - pisali. Ostatecznie Katalończycy pokonali Gironę 2:1, a decydujące trafienie padło dopiero w samej końcówce. Barcelona wróciła więc na prowadzenie w La Liga, ale już w niedzielę znów może je stracić. Ma tylko punkt przewagi nad Realem Madryt, który spotkania w 9. kolejce jeszcze nie rozegrał.
Idź do oryginalnego materiału