Sabalenka ujawniła po półfinale AO. "Musimy odłożyć przyjaźń na bok"

6 godzin temu
Zdjęcie: Screen - Eurosport


Aryna Sabalenka wygrała z Paulą Badosą 6:4, 6:2 i po raz trzeci z rzędu awansowała do finału Australian Open. Po meczu Białorusinka nie ukrywała ogromnej euforii i w jej wypowiedzi nie zabrakło też słów o finale. Żartowała także, iż w ramach przeprosin musi zabrać Badosę na zakupy.
Aryna Sabalenka (1. WTA) w 2023 i 2024 roku wygrała Australian Open i w 2025 roku ma ogromną szansę na obronę tytułu. Białorusinka w półfinale turnieju zmierzyła się ze swoją przyjaciółką Paulą Badosą (12. WTA). Hiszpanka postawiła się faworytce, ale ta wytrzymała ogromną presję i ograła ją w dwusetowym pojedynku.


REKLAMA


Zobacz wideo Polska sztafeta z brązowym medalem mistrzostw Europy w short tracku. Pierwszy raz od 12 lat!


Aryna Sabalenka przemówiła po awansie do finału Australian Open. "Ja stawiam"
Sabalenka problemy miała głównie na początku pierwszego seta, kiedy to przegrała dwa pierwsze gemy. Później jednak wygrała cztery kolejne i ustabilizowała sytuację. Finalnie ograła Hiszpankę 6:4. W drugiej partii nie dała jej już najmniejszych szans i wygrała z nią 6:2 po bezproblemowej partii.


Po triumfie Sabalenka nie ukrywała radości. Najpierw przytuliła się Badosą, później przeszłą po korcie i wysłała kilka "buziaków" fanom przed telewizorami, a na koniec porozmawiała z Jeleną Dokić o trzecim z rzędu awansie do finału Australian Open.
- Szczerze nie wiem, jak wróciłam od stanu 0:2. Jakimś cudem udało mi się odwrócić ten bardzo trudny mecz z przyjaciółką. Ciesze się, iż widzę ją na takim wysokim poziomie, ale też ciesze się, iż wygrałem ten bardzo trudny mecz - zaczęła Sabalenka.
Dalej powiedziała kilka słów więcej o Badosie. - Myślę, iż po kilku meczach przeciwko sobie zdecydowałyśmy, iż musimy odłożyć przyjaźń na bok i walczyć. Poza kortem jesteśmy przyjaciółkami, przy przynajmniej tak myślę i choćby mogę znieść, iż po meczu mnie nienawidzi. Myślę, iż będziemy mogły iść na zakupy i obiecuje, iż zapłacę za wszystko, czego będzie chciała - żartowała Białorusinka.


- jeżeli będę mogła zapisać się w historii, to będzie chciała z tego skorzystać. Zawsze o tym marzyłam i mam teraz okazję, by znowu zagrać w finale - kontynuowała Sabalenka, dla której będzie to trzeci finał Australian Open. - Dziękuje kibicom, jak zwykle byliście wspaniali - wróciła się do trybun liderka światowego rankingu.
Na koniec Dokić zapytała zwyciężczynię, czy ta będzie odpoczywała przed finałem i skorzysta z techniki Jannika Sinnera, czyli dziesięciu godzin snu.- Gdybym spała 10 godzin, to nie mogłabym się obudzić. 10 godzin to dla mnie za dużo. Dla mnie regeneracja to 7-9 godzin snu, szejk proteinowy i odłożenie tenisa na chwilę. Oczywiście będę trenować, ale chce odpocząć i nie myśleć o tym meczu. Może pójdę z Paulą na shopping, ale muszę ustawić jej limit, bo może zwariować - zakończyła finalistka pierwszego Wielkiego Szlema w 2025 roku.


W finale Sabalenka zmierzy się ze zwyciężczynią spotkania Madison Keys (14. WTA) z Igą Świątek (2. WTA). jeżeli będzie to starcie z Polką, to stawką będzie nie tylko triumf w turnieju, ale również pozycja numer jeden w światowym rankingu.
Idź do oryginalnego materiału