Sabalenka już przed startem turnieju była jedną z największych faworytek do zwycięstwa, a okazuje się, iż ostatecznie w Stuttgarcie może zagrać maksymalnie trzy mecze i wyjechać z trofeum. Białorusinka rywalizację w Niemczech rozpocznie dopiero za kilka dni, od ćwierćfinału. Jej rywalką będzie Elise Mertens lub Diana Sznajder.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki: Ja się już nie nadaję na poważną piłkę
Sabalenka zdziwiona po niespodziewanym awansie. "Martwiłam się"
Liderka rankingu WTA nie zagra w 1/8 finału turnieju w Stuttgarcie, bo jej rywalka - Anastasija Potapowa - wycofała się z zawodów. Rosjanka w mediach społecznościowych poinformowała, iż odnowiła się jej kontuzja. W 1/16 finału pokonała Clarę Tauson po blisko trzygodzinnym meczu 2:6, 7:6, 6:3.
Jak zareagowała Sabalenka na tak "wywalczony" awans do ćwierćfinału? Nie ukrywała zaskoczenia i przyznała, iż martwiła się o koleżankę i postanowiła się z nią skontaktować.
- Tak, to trochę dziwne, ale martwiłam się o nią, czy wszystko z nią w porządku, więc do niej napisałam, żeby się zorientować w całej sytuacji. "Co ty mi robisz? Mój kolejny mecz jest w sobotę" - napisałam mniej więcej. Tak, to trochę dziwne, ale już dostosowaliśmy plan treningowy i wygląda na to, iż czeka mnie dużo siłowni - powiedziała liderka rankingu WTA podczas konferencji prasowej.
Już dzisiaj - w środę 16 kwietnia - do gry wkroczy za to Iga Świątek. Reprezentantka Polski w 1/8 finału zagra z Chorwatką Janą Fett. Świątek będzie zdecydowaną faworytką - jej rywalka zajmuje dopiero 153. miejsce w rankingu WTA. Ich spotkanie rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 17:00, po meczu Magdaleny Fręch z Sarą Errani. Zachęcamy do śledzenia obu tych starć w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.