Sabalenka powiedziała dość. To było za dużo. "Powinnam rzucić tenis"

1 dzień temu
Dojście na szczyt w każdej dziedzinie wymaga mnóstwa poświęcenia oraz cierpliwości. Nie inaczej jest sporcie, także w tenisie, w którym aktualnym numerem jeden na świecie jest Aryna Sabalenka. Jednak i Białorusinka miała swoje chwile zwątpienia. - Pomyślałam, iż może to znak i powinnam rzucić tenis i zająć się czymś innym - mówiła w ostatnim wywiadzie. O jakiej sytuacji mowa?
Aryna Sabalenka to aktualny numer jeden nie tylko rankingu WTA, ale także klasyfikacji Race, biorącą pod uwagę tylko tegoroczne wyniki. Białorusinka jest liderką, mimo iż nie wygrała żadnego z trzech turniejów wielkoszlemowych, jednakże jej konsekwencja od dłuższego czasu budzi szacunek. W 11 ostatnich Wielkich Szlemach, w których wystąpiła, tylko raz nie awansowała do co najmniej półfinału. Był to Roland Garros 2024, gdy odpadła w ćwierćfinale.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Sabalenka chciała rzucić tenis. "Pomyślałam, iż to znak"
Taka stabilność jest zdumiewająca, zwłaszcza w przypadku Sabalenki, która przez lata miała z tym ogromny problem. Już choćby jako zawodniczka z szerokiej światowej czołówki długo nie mogła przebić się do drugiego tygodnia turnieju wielkoszlemowego. Miała także spore deficyty tenisowe - biła rekordy podwójnych błędów serwisowych, co doprowadzało ją do trudnych stanów psychicznych.


Okazuje się, iż stan mentalny, w którym znajdowała się wtedy Sabalenka, był fatalny. Rozważała choćby zakończenie kariery. - To był bardzo długi proces. W tenisie wiele dzieje się w głowie. Ciągle rozmawiasz ze sobą, przeżywasz chwile emocjonalne. Naprawdę próbowaliśmy wszystkiego, żeby naprawić mój serwis, ale nic nie działało. Pomyślałam, iż może to znak i powinnam rzucić tenis i zająć się czymś innym. Ale ostatecznie to był punkt zwrotny - powiedziała Sabalenka w wywiadzie dla Cosmopolitan.
- Nie poddałam się, zaczęłam pracować jeszcze ciężej i w końcu odnalazłam się psychicznie. Udało mi się to, po prostu próbując raz po raz. Dużo rozmawiałam z zespołem, zapraszałam nowe osoby. Bardzo ważne jest, aby mieć wokół siebie odpowiednich ludzi, zwłaszcza w takich chwilach. W tym wszystkim chodzi o wsparcie - dodała trzykrotna triumfatorka wielkoszlemowa.


Nie jest tajemnicą, iż Sabalenka do pomocy przy serwisie wynajęła biomechanika, który wyciągnął ją z opresji. Od tego momentu tenisistka z Mińska stała się jedną z najlepszych tenisistek na świecie, a ostatecznie doszła na sam szczyt.
Idź do oryginalnego materiału