Jordy Loftus otrzymał życiową szansę przed odejście Oskara Polisa z Edinburgh Monarchs. 16-latek z Queensland jeszcze rok temu rywalizował w Speedway Grand Prix 3, a na koniec roku stawał na podium Mistrzostw Nowej Południowej Walii w klasie 250cc. w tej chwili ściga się na poziomie znacznie wyższym. Nie spodziewał się jednak, iż w tym roku powędruje do Europy.
Loftus rzucił wszystko
Zaraz po telefonie od promotora Monarchs Loftus przemyślał za i przeciw, aby potem z rodziną podjąć decyzje o przylocie. Jak widać, okazała się ona nad wyraz trafna. Na łamach Edinburgh News Australijczyk opowiada, iż rozmowę przeprowadził na szkolnych zajęciach.
– Zawsze chciałem przyjechać do Europy. Szansa przyszła szybciej, niż się mogłem spodziewać. Byłem w szkole kiedy dostałem telefon. Będąc szczery to nie jestem jej fanem. Moje przedmioty były zabawne, łatwe i nie musiałem włożyć wiele pracy – komentuje żużlowiec Monarchs na sezon 2025.
Rodzice nie kryli euforii z szansy dla swojego syna. Jego siostra – Anika również ściga się na żużlu, a choćby została brązową medalistką IMŚ Kobiet w 2024 roku. Rodzina pojechała z Jordym do Wielkiej Brytanii, gdzie ostatecznie pozostał jedynie ojciec.
– Moi rodzicie byli zadowoleni, ze dostałem szansę w Edynburgu. To jedyna taka okazja w życiu, szczególnie w moim wieku. Spakowaliśmy się w tydzień i byliśmy gotowi do lotu. Kiedy już dolecieliśmy, zabraliśmy motocykle z Danii. Oczywiście musiałem przylecieć ze swoimi silnikami. (…) Moja mama i siostra wrócili do domu. Mój tata został ze mną i będzie mi pomagał do końca sezonu.
Fricke służy radą
Jordy nie mógł trafić lepiej z pierwszym ośrodkiem. Monarchs słyną ze stawiania na młodych oraz utalentowanych Australijczyków. Max Fricke czy Josh Pickering to przykłady zawodników, którym początek na szkockiej ziemi ułatwił zbudowanie formy na kolejne lata. Fricke ma dobry kontakt z Loftusem. Co więcej – opowiedział mu wszystko o Monarchs i zachęcił go do podpisania umowy.

– Odrobiłem swoje lekcje. To naprawdę ważna decyzja, aby przylecieć na drugi koniec świata. Rozmawiałem również z Maxem Fricke. Mam z nim naprawdę dobry kontakt i opowiadał o klubie w samych superlatywach – przyznaje Loftus. – Znałem się również z Kye’m (Thomsonem) zanim dołączyłem do klubu. Każdy jest dla mnie przyjazny i pomaga się zaaklimatyzować.
Trzy ligi, wiele biegów oraz pierwsze wygrane – Jordy Loftus stopniowo rozwija się na wielu płaszczyznach. Już w meczach Cab Direct Championship potrafił zaskakiwać rywali, przyjeżdżając na podwójnym prowadzeniu. Jak sam przyznaje, jazda w lidze brytyjskiej pomogła mu poprawić aspekt drużynowej rywalizacji.
– Jestem zdecydowanie pewniejszy od momentu przyjazdu. Wiele się nauczyłem na temat jazdy parą. Kiedy mam problem to mogę liczyć na pomoc zawodników czy mechaników, abym mógł wystartować. Szczerze to uwielbiam to miejsce – dodaje z ekscytacją. – Przed nami ważne tygodnie i jestem podekscytowany. W mojej dotychczasowej przygodzie z ligą dowiedziałem się, iż każdy może pokonać każdego. Oglądałem tych chłopaków w telewizji, a teraz walczę z nimi pod taśmą. Czasem to może przerazić!