Rywal Piątka w centrum skandalu. Starł się z dziennikarzem. "Zniszczę cię"

1 dzień temu
Zdjęcie: Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl / REUTERS/Dilara Senkaya


Victor Osimhen konkuruje z Krzysztofem Piątkiem o tytuł króla strzelców ligi tureckiej. Jednak gwiazdor Galatasaray właśnie został oskarżony przez tureckiego dziennikarza Tolgę Bozdumana o napaść, rzekomo z powodu udokumentowania wizyty Nigeryjczyka w klubie nocnym. 26-letni piłkarz odpowiedział na te zarzuty w rozmowie z Enesem Cevahircim, innym tureckim dziennikarzem. - Wiedziałem, iż będą kłamać - wypalił.
15 - tyle bramek w obecnym sezonie Sueper Lig zdobył Krzysztof Piątek, który prowadzi w klasyfikacji strzelców. Drugi jest Simon Banza z Trabzonsproru (13 goli), a podium uzupełniają dwaj afrykańscy gwiazdorzy: Youssef En-Nesyri z Fenerbahce i Victor Osimhen z Galatasaray (obaj po 12 trafień). Ostatni z wymienionych właśnie znalazł się w centrum afery.


REKLAMA


Zobacz wideo Zagranie przez całe boisko i City prowadzi! Ale po co wychodził bramkarz Chelsea!?


Victor Osimhen oskarżony przez dziennikarza. "Zaczął krzyczeć i biec w moją stronę"
Turecki dziennikarz Tolga Bozduman oskarżył Nigeryjczyka o napaść. Rzekomo do zdarzenia doszło dlatego, iż zrobił piłkarzowi zdjęcia przed jednym z klubów nocnych w Stambule (przed lokalem miało być więcej reporterów fotografujących 26-latka).


- Gdy tylko błysnęły lampy, zaczął krzyczeć i biec w moją stronę. Próbował chwycić mój aparat, który utrzymałam. Potem mnie uderzył, prawa strona głowy przez cały czas mnie boli - powiedział Bozduman w rozmowie z turecką gazetą "Posta" (cytat za: goal.com). Zawodnik miał później zaoferować dziennikarzowi pieniądze za skasowanie fotografii. A gdy spotkał się z odmową, powiedział: "Jeśli te zdjęcia wyjdą na jaw, zniszczę cię".
Victor Osimhen reaguje na zarzuty stawiane mu przez dziennikarza. "Ci goście wyskoczyli znikąd"
Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawił 26-latek w rozmowie z innym tureckim dziennikarzem Enesem Cevahircim. - Nigdy nie byłem w klubie nocnym. Poszedłem ze znajomymi na kolację do afrykańskiej restauracji. Skończyliśmy i wyszliśmy na zewnątrz, żeby obejrzeć nowiutki samochód mojego przyjaciela. Wracałem, żeby wejść do mojego auta, a ci goście po prostu wyskoczyli znikąd i przystawili mi aparat do twarzy. Zapytałem ich, w czym tkwi problem, dlaczego wyskakują mi z aparatem przed twarz? Powiedzieli, iż są paparazzi. Powiedziałem: "Okej, czego chcecie?". Nic nie powiedzieli, po prostu wepchnęli mi aparat przed twarz - wyjaśnił. Z paparazzi rozmawiali też przyjaciele zawodnika.
Zobacz też: Sensacyjne wieści ws. Szczęsnego. "Niech się Flick cieszy"


Nigeryjczyk zaprzeczył także zarzutom o atak na Bozdumana oraz zapowiedział podjęcie działań w celu wyjaśnienia sytuacji. - Nie uderzyłem go, poszedłem do niego i powiedziałem, iż musi usunąć zdjęcie. To moje zdjęcie i mam pełne prawo kazać mu je skasować. Tego typu rzeczy nie są dla mnie nowe. Wiedziałem, iż będą kłamać. To jest przypadek przemocy, a on kłamał. [...] Podejmę niezbędne kroki, aby się upewnić. jeżeli go uderzyłem, sprawiedliwości stanie się zadość. jeżeli skłamał, spotkają go konsekwencje - oznajmił.


Jak widać wypożyczony do Galatasaray z Napoli piłkarz wzbudza ogromne zainteresowanie w Turcji, co nie zawsze ma pozytywne skutki. Jednak trudno ukryć, iż w dość krótkim czasie stał się bożyszczem kibiców klubu ze Stambułu - we wszystkich rozgrywkach rozegrał 20 meczów, strzelił 16 goli i zanotował pięć asyst.
Idź do oryginalnego materiału