Rywal Lewandowskiego zostanie "legendą". Zrobił z siebie pośmiewisko

3 godzin temu
Robert Lewandowski nie zagrał w ostatnim meczu FC Barcelony w ramach przygotowań do nowego sezonu. Podczas jednego z treningów nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego uda. W tej sytuacji w niedzielnym spotkaniu z Como zastąpił go Marcus Rashford. Anglik nie skorzystał jednak z okazji. Mecz zakończył bez gola już po 45 minutach, a jedyne, co z tego występu zostanie zapamiętane, to spektakularne pudło na... pustą bramkę.
Marcus Rashford w niedzielę stanął przed ogromną szansą. Ponieważ Robert Lewandowski z powodu urazu nie będzie mógł zagrać w Pucharze Gampera z Como, trener Hansi Flick postawił właśnie na Anglika. Wypożyczony tego lata z Manchesteru United napastnik pojawił się w wyjściowej jedenastce i mógł pokazać, iż jest w stanie rywalizować z Polakiem o pierwszy skład. Niestety dla niego skończyło się to koszmarnie.


REKLAMA


Zobacz wideo Tenis to moja pasja, miłość hobby! "Mezo" imponuje na korcie


Tak Marcus Rashford "przywitał" się z Barceloną. A miał zastąpić Lewandowskiego...
W pierwszej połowie w zdobywaniu bramek wyręczyli go inni. Do siatki trafiali dwukrotnie Fermin Lopez i raz Raphinha i Lamine Yamal. Na plus Rashfordowi można natomiast zapisać asystę przy trafieniu Brazylijczyka. W końcu jednak 27-latek stanął przed swoją okazję na podwyższenie wyniku. Ale takiej finalizacji mało kto się spodziewał...


W doliczonym czasie pierwszej połowy kapitalne podanie do Rashforda posłał Lamine Yamal. Dzięki niemu Anglik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Como i postanowił go minąć. Ta sztuka udała mu się, ale później było już gorzej. Nagle doścignęło go dwóch obrońców, ale i tak miał przed sobą pustą bramkę. Oddał więc strzał po ziemi i z około ośmiu metrów trafił... obok słupka.


Rywal Lewandowskiego się nie popisał. "Największe pudło pre-sezonu"
Nagranie, na którym można obejrzeć to spektakularne pudło, natychmiast rozniosło się po mediach społecznościowych. Oczywiście wywołało mnóstwo prześmiewczych komentarzy. "Rashford z największym pudłem pre-sezonu", "Rashford, bracie, jak mogłeś nie trafić na pustą bramkę?", "Rashford wraca do formy!" - pisali z przekąsem internauci.


Na drugą połowę piłkarz już nie wyszedł. Jego miejsce w ataku zajął Ferran Torres i również się nie popisał. W 51. minucie również przestrzelił z kilku metrów. Zaliczył za to asystę przy drugiej bramce Lamine'a Yamala. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem FC Barcelony 5:0.
Idź do oryginalnego materiału