George Russell nie żałuje, iż wyprzedził Alexa Albona poza torem i mówi, iż miał dużo frajdy mogąc cisnąć w Monako. Ostatecznie manewr mu się opłacił.
Williams był jednym z dwóch zespołów środka stawki, który skutecznie wdrożył strategię blokowania jadących za nim rywali przez swoich kierowców by dać im darmowe pit-stopy w Monako.
Oznaczało to, iż Alex Albon musiał mocno spowalniać kierowców Mercedesa, a przede wszystkim George Russella. Anglik bardzo irytował się na zbyt wolną jazdę Taja, którą określał jako niebezpieczną.
Ostatecznie Russell postanowił wyprzedzić Albona poza torem w zakręcie numer 10. Gdy zespół powiedział mu, iż powinien oddać miejsce, Anglik powiedział, iż woli przyjąć karę. To sprowadziło na niego gniew sędziów, którzy wymierzyli mu surową karę.
George Russell had a frustrating day at the office 😖#F1 #MonacoGP pic.twitter.com/gVc1ViBgnx
— Formula 1 (@F1) May 25, 2025
Sędziowie zauważyli, iż “było oczywistym po komunikatach radiowych […] iż manewr został wykonany celowo ponieważ kierowca auta 63 uważał, iż jest wstrzymywany przez samochód numer 23, jadący niebezpiecznie. Przewidując, iż może dochodzić do takich sytuacji w Monako, wszystkie zespoły zostały ostrzeżone przez dyrektora wyścigu, iż sędziowie będą przyglądać się dokładnie wyjazdom poza tor w zakręcie 10 w celu wyprzedzania”.
Dodali oni również, iż w związku z tym standardowa kara 10 sekund może nie być wystarczająca w tym przypadku, dlatego zdecydowali się na karę przejazdu przez boksy, która ostatecznie kosztowała Russella około 25 sekund.
W trakcie wyścigu Russell nie chciał komentować tej decyzji. Po ochłonięciu dość spokojnie wypowiadał się dla mediów.
“Byłem trochę zaskoczony, ale szczerze mówiąc nie zależało mi bo byliśmy poza punktami. Wczoraj nie miałem możliwości cieszyć się Monako więc powiedziałem sobie: chrzanić to, chcę dziś pocieszyć się jazdą z pełną prędkością” – stwierdził Anglik.
“To jeden z najlepszych torów na świecie i dlatego zrobiłem to, co zrobiłem. Przez ostatnie 25 okrążeń miałem najwięcej frajdy przez cały weekend. Naciskałem do limitu, testowałem siebie. I jak na ironię, gdybym tego nie zrobił, byłbym 15. czy 16” – dodaje Russell.
Kierowca Mercedesa jeszcze przed wyścigiem nie miał wielkich nadziei na sukces w Monako. Jednocześnie przyznaje on, iż zasada dwóch pit-stopów nie sprawdziła się w pierwszym weekendzie stosowania.
“Jeżeli kwalifikujesz się na 14. i 15. miejscu to kilka możesz zrobić. Zjedziesz do boksów na 1. okrążeniu – jesteś w lesie, czekasz: finiszujesz w lesie. To, iż po moim manewrze dojechałem wyżej niż gdybym go nie zrobił wskazuje, iż system jest wadliwy” – mówi Russell.
“Nowość nie wypaliła ponieważ zbyt łatwo było kierowcom z tego samego zespołu pracować razem i stworzyć odstęp na pit-stop, zamieniać samochody i robić to samo, dając sobie darmowe pit-stopy. Planowaliśmy to dla siebie z Kimim bo to była jedyna nadzieja na jakieś punkty. Gdyby inni cisnęli jak w innych wyścigach, a my zastosowalibyśmy tę strategię, dojechalibyśmy w punktach. Ale zrobili to w Racing Bulls, zrobił Williams” – dodaje kierowca.
Na podstawie: planetf1.com