Rosjanki "bawiły się" blisko pięć godzin, a Polka czekała. Zdążyła tuż przed zachodem słońca

3 godzin temu
Egipski kurort Szarm el-Szejk "przeżył" już w tym roku jedno pięciogodzinne spotkanie tenisowe, gdy swój pierwszy turniej w karierze wygrała Zuzanna Pawlikowska. W czwartek dwie Rosjanki - rozstawiona z jedynką Tatiana Prozorowa i Anastazja Gasanowa - grały tak, jakby bały się awansować, a presja wiązała im ręce. Ich bój trwał 4 godziny i 33 minuty, a na jego koniec czekała nasza Martyna Kubka. Bo dopiero wtedy mogła zacząć starcie, którego stawką był półfinał debla. I wspólnie ze Słowaczką Katariną Kuzmovą też sprawiły sobie horror.
Idź do oryginalnego materiału