Reprezentant wyjechał z Polski i wsadził kij w mrowisko. "Szkoda mi kolegów"

2 godzin temu
Norbert Huber jakiś czas temu wywołał w mediach społecznościowych temat opóźnień w wypłatach w PlusLidze. Teraz wraca do tej kwestii w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onetem. - Kwestie związane z zaległościami finansowymi w siatkówce, przypominają nieraz walkę z wiatrakami - stwierdził reprezentant Polski.
Norbert Huber nie boi się zabierać głosu w drażliwych kwestiach. Podczas mistrzostw świata na Filipinach krytykował jego zdaniem zbyt słabe warunki dla zawodników. Natomiast jakiś czas temu odniósł się do sytuacji w PlusLidze.

REKLAMA







Zobacz wideo Śliwka po 5-miesięcznej przerwie w grze: najtrudniejsze były pierwsze dni, był żal



Norbert Huber alarmuje ws. problemów finansowych w Polsce. "Walka z wiatrakami"
Siatkarz 9 listopada zadał serię pytań w serwisie X: "1. Czy jak klub nie ma pieniędzy na pensje dla zawodników, to siatkarze powinni wychodzić na boisko i grać mimo wszystko? 2. Czy środowisko pasjonatów, kibiców i ekspertów rozumie ten proceder i brak wyników? 3. Chcielibyście pracować za darmo?". Pod jego wpisem wywiązała się dyskusja, a teraz on sam odniósł się do tych kwestii w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onetem.






- Dotarły do mnie informacje, iż w jednym z klubów nie dzieje się dobrze pod względem finansowym. Choć sam mój wpis nie dotyczył tego konkretnego miejsca, a samego zjawiska nie tylko w lidze. Kwestie związane z zaległościami finansowymi w siatkówce, przypominają nieraz walkę z wiatrakami - powiedział. Nie wskazał, w którym dokładnie klubie są problemy z wypłatami dla zawodników.


Huber sam nie miał aż takich problemów, w jego przypadku pieniądze trafiały na konto maksymalnie z miesięcznym opóźnieniem. - Nie wyobrażam sobie, co byłoby w sytuacji, gdyby te problemy dotyczyły większego poślizgu. Przecież takie sytuacje powodują, gorsze przygotowanie się do meczu, napiętą atmosferę w zespole. Każdy ma swoje wydatki czy poczynione inwestycje albo po prostu musi zarobić na ZUS - stwierdził.
Norbert Huber o opóźnieniach w wypłatach w PlusLidze. "Szkoda mi kolegów"
W takich sytuacjach dobrze opłacani gracze zwykle sobie radzą. Gorzej z innymi. - Gdy pojawiają się opóźnienia, to najbardziej dotyka zawodników na niskich kontraktach, którzy muszą najmocniej zaciskać pasa. Szkoda mi moich kolegów, gdy któryś z nich musi mierzyć się z taką sytuacją - zaznaczył 27-latek, który od początku sezonu reprezentuje japoński klub Wolfdogs Nagoya. Jak odnalazł się w nowym otoczeniu i czy to zmienia jego pogląd na to, co się dzieje w PlusLidze?



Zobacz też: Przełomowy dzień dla Rosji. Hańba na wieki
- Czuję się bardzo dobrze i na pewno ma to związek ze zmianą środowiska. Zniknąłem z radarów wielu osób. Dziś mogę śledzić to, co się dzieje w Polsce z perspektywy obserwatora, który jest tysiące kilometrów dalej i dzieli się tym, co myśli na X - podsumował.
Ostatni mecz na japońskich parkietach (ligowy z JTEKT Stings) był pechowy dla Norberta Hubera, który upadł na parkiet i nie był w stanie kontynuować gry. Jednak kontuzja nie okazała się poważna i niedługo siatkarz powinien wrócić do gry.


Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału