Reprezentant Polski króciutko o Cashu. "Mógłby zrobić coś więcej"

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Molly Darlington


Matty Cash rozpętał burzę swoim ostatnim wywiadem dla "Kanału Sportowego". Sporo uwagi poświęcono kwestii nauki języka polskiego przez piłkarza Aston Villi. Odkąd zaczął grać w reprezentacji Polski, znaczących postępów nie zrobił, co oburzyło kibiców. Wskazywano, iż to może być jeden z powodów, dlaczego nie otrzymuje powołań. Wiadomo, co o tej sprawie myślą reprezentanci Polski.
Odkąd Michał Probierz jest selekcjonerem reprezentacji Polski, Matty Cash zaczął tracić miejsce w drużynie. Raz eliminowały go z gry urazy, a raz nie decyzją trenera nie otrzymał powołania. Wskazywano, iż problemem może być brak wystarczającej znajomości języka polskiego, co miałoby utrudniać komunikację Casha ze sztabem szkoleniowym i resztą szatni.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie



Kadrowicz komentuje sprawę Casha
Matty Cash ma na koncie 15 meczów w reprezentacji Polski, strzelił jednego gola. Ostatni mecz zagrał w marcu, ale po kilkunastu minutach gry z Estonią zszedł z powodu kontuzji. Stracił też Euro 2024 - oficjalnie z powodu kontuzji łydki. Ale miał regularnie trenować w końcówce sezonu i przed turniejem. Przyznał, iż Michał Probierz z nim nie rozmawiał, a o braku powołania na mistrzostwa Europy dowiedział się z polskich mediów.
Cash nie został powołany także na październikowe zgrupowanie. Pojawiły się teorie, iż nie ma szans na grę w polskiej kadrze przez brak znajomości języka polskiego choćby w stopniu podstawowym. Kibice oburzają się, iż do dziś nie zdążył się go nauczyć, choć jego mama jest Polką, a on sam ma obywatelstwo polskie od trzech lat.


- Szczerze mówiąc, nie poczyniłem progresu. Jak wiemy, to jest bardzo trudny język i mówię teraz mojej mamie, iż mogłem uczyć się go od małego, dzięki czemu byłoby mi łatwiej. Na ten moment znam kilka zwrotów, ale znalezienie czasu między meczami jest trudne. Żeby dobrze opanować język, trzeba uczyć się nieustannie. Żałuję, iż nie robiłem tego od dzieciństwa - mówił Matty Cash w rozmowie z Mateuszem Borkiem dla "Kanału Sportowego".
O komentarz, czy brak komunikacji z Cashem w języku polskim jest problemem, poproszono samych reprezentantów. Głos zabrał Karol Świderski. Uważa, iż szatnia nie widzi problemu w kwestii braku znajomości języka polskiego u Casha, skoro większość reprezentantów posługuje się językiem angielskim na poziomie komunikatywnym, ale sam gracz Aston Villi powinien przyłożyć się do nauki.



- Większość reprezentantów gada po angielsku, więc raczej z tym nie ma problemu. Czy Matty mógłby coś więcej zrobić w tym kierunku? Myślę, iż tak, iż mógłby. Ja Matty'ego bardzo lubię. Ale obiektywnie mówiąc, trzy-cztery lata po tym, jak mówiło się, iż może trafić do kadry, to mógłby gadać więcej. Ale każdy może się po angielsku dogadać - stwierdził w rozmowie z "Kanałem Sportowym".


Świderski zdaje sobie sprawę, iż czasami nauka języka u dorosłego bywa trudna. - Wyjeżdżając do PAOK-u, nie znałem jakoś bardzo języka angielskiego. Przez pierwsze trzy-cztery miesiące były ciężkie w szatni i mało rozmawiałem. Ale jak już się osłuchałem, bo praktycznie wszyscy rozmawiali po angielsku, to po pół roku byłem w stanie się dogadać. Jak ktoś chce, to można się nauczyć - wyznał.



Reprezentacja Polski zagra w sobotę z Portugalia, a we wtorek z Chorwacją. Oba spotkania zostaną rozegrane na PGE Narodowym.
Idź do oryginalnego materiału