Reprezentant Polski ginie we Włoszech. Nazywają go "niewypałem"

3 godzin temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=JPxiy6Hf0Yw&t=327s


- Mam wrażenie, iż to chłopiec, który potrzebuje trochę czasu, musi dojrzeć w pewnych kwestiach - przekazał niedawno trener Lecce Luca Gotti odnośnie do Filipa Marchwińskiego. Ten zanotował w tym sezonie Serie A tylko 15 minut, a od ponad miesiąca nie podniósł się z ławki rezerwowych. 22-latek otrzymał szansę we wtorkowym spotkaniu pucharowym, ale totalnie zawiódł. Włoskie media boleśnie oceniły jego występ.
Filip Marchwiński przeniósł się w lipcu z Lecha Poznań do Lecce za trzy miliony euro. Tydzień później zadebiutował w nowej drużynie, a po zaledwie 30 minutach miał już na koncie dwa gole w sparingu z OGC Nice. Od tamtej pory sytuacja Polaka nie wygląda jednak zbyt dobrze. - Mam wrażenie, iż to chłopiec, który potrzebuje trochę czasu, musi dojrzeć w pewnych kwestiach - oznajmił trener Luca Gotti po ligowym spotkaniu z Torino. Problem musi być duży, ponieważ Marchwiński zaliczył w Serie A zaledwie 15 minut - w pierwszym meczu z Atalantą (0:4). Kolejne cztery spotkania przesiedział na ławce rezerwowych.


REKLAMA


Zobacz wideo Mateusz Bieniek o superpucharze Polski: Jastrzębie wie, jak grać takie mecze. Dla nas to będzie pierwszy raz


Poważne problemy reprezentanta Polski. Włoskie media nie miały litości po ostatnim meczu
- Uważam, iż jego poziom intensywności jest daleki od standardów wymaganych do realizacji naszych zadań - zaznaczył Gotti. Mimo wszystko wydaje się, iż ten wierzy jednak w naszego zawodnika. - Jestem przekonany, iż chłopak da nam satysfakcję, ma swoje zalety, ale będzie potrzebował czasu, musimy na niego poczekać i pozwolić mu się rozwijać - wyjaśnił.
Szkoleniowiec zdecydował się dać napastnikowi szansę od pierwszej minuty w spotkaniu III rundy Pucharu Włoch z Sassuolo. Ten jednak totalnie rozczarował. Portal Sofascore ocenił jego występ na 6,9. 22-latek miał zaledwie 24 kontakty z piłką, tylko jeden z czterech wygranych pojedynków, a ponadto ośmiokrotnie tracił posiadanie. Finalnie Marchwiński opuścił plac gry w 62. minucie, a Lecce poległo z Sassuolo 1:2 i odpadło z rywalizacji.


Fani błyskawicznie podsumowali jego słaby występ. "Był dziś niewystarczający", "nie rozumie tego, iż tutaj musi walczyć o piłkę", "był na boisku, ale i tak go nie widziałem", "dlaczego jest taki głupi?", "słusznie jest uznawany za jeden z trzech niewypałów okienka transferowego", "Marchwiński lepiej radzi sobie na ławce rezerwowych", "wywołuje u mnie niepokojące odczucia" - można było przeczytać w komentarzach na portalu X.
Spora część sugerowała, iż Polak robił wszystko zbyt wolno, a ponadto często unika gry. "La Gazzetta dello Sport" oceniła go na "piątkę". "Wciąż nie odnalazł drogi w Lecce. Dostał szansę, a sam się izolował od piłki. Początek sezonu jest dla niego trudny, zwłaszcza iż drużyna nie porywa" - przekazano


Podobnie uważa portal calciolecce.it. "Od dawna wyczekiwano jego występu w podstawowym składzie i z pewnością wszyscy poznali już powody, dla których Gotti nie uczynił dotąd z niego gwiazdy. Brakuje mu testów meczowych. Dzisiejsze spotkanie jest wyraźnym sygnałem, iż czeka go sporo pracy" - oznajmiono.
Lecce nie ma teraz zbyt dużo czasu w odpoczynek, gdyż w piątek 27 września czeka je ligowe spotkanie z AC Milanem. Mała szansa, iż zobaczymy na boisku Marchwińskiego, natomiast drużyna musi zrobić wszystko, by zapunktować. Po pięciu kolejkach ligowych zajmuje 17. miejsce w tabeli z dorobkiem 5 pkt.
Idź do oryginalnego materiału