Sześć bramek w Pucharze Polski, a na koniec karne. Faworyt już był nad przepaścią

3 godzin temu
Szalonych spotkań w Pucharze Polski nigdy za wiele. Po dwóch sensacyjnych rozstrzygnięciach we wtorkowej serii gier, środa również rozpoczęła się bardzo ciekawie dla postronnych obserwatorów tychże zmagań. Drugoligowy Hutnik Kraków na własnym obiekcie postawił się Piastowi Gliwice. Niżej notowany zespół przegrywał już w dogrywce, ale zdołał doprowadzić do konkursu rzutów karnych. Ten ostatecznie padł łupem przedstawiciela PKO BP Ekstraklasy.
Idź do oryginalnego materiału