Reprezentant Polski doprowadzony do ostateczności. "Pomyślałem, iż to koniec"

2 miesięcy temu
- Zadzwoniłem do naszego klubowego psychologa i to pomogło - przynajmniej mojej głowie. Poukładałem sobie tę sytuację - ujawnił Arkadiusz Moryto. W rozmowie z TVP Sport reprezentant Polski opowiedział o jednym z najtrudniejszych momentów w karierze. Ten miał miejsce ledwie kilka miesięcy temu. Wyznał, o czym wtedy pomyślał po raz pierwszy w życiu.
Arkadiusz Moryto to jeden z liderów reprezentacji Polski. Gra w niej od 2017 roku, ale trofeum czy medalu zdobyć się nie udało. W ostatnim czasie trapiły go też urazy. W 2023 roku nabawił się kontuzji barku, która wykluczyła go z mistrzostw Europy. I okazuje się, iż problemy z tą częścią ciała dokuczają mu do dziś. Najgorsze chwile przeżył przed tegorocznym Superpucharem Polski. W głowie szczypiornisty pojawiły się gorzkie myśli.


REKLAMA


Zobacz wideo Tomasz Adamek kończy karierę! "Chyba, iż mnie żona z domu wypier***"


Arkadiusz Moryto przeżył trudne chwile. "Po raz pierwszy w życiu pomyślałem..."
O wszystkim Moryto opowiedział w rozmowie z TVP Sport. - Na początku tego tygodnia [przed Superpucharem Polski, przyp. red.] na jednym z treningów upadłem na rękę, bark znów wyskoczył mi ze stawu. Wróciłem do domu, zacząłem robić ćwiczenia stabilizujące i to samo - bark znów wyskoczył - przyznał Polak. Ta sytuacja mocno go przybiła. Na tyle, iż zaczął rozważać... pożegnanie z piłką ręczną.


- Byłem załamany. Po raz pierwszy w życiu pomyślałem, iż to koniec, iż ja już tego nie chcę. Autentycznie bałem się, iż z dnia na dzień będę musiał skończyć karierę - ujawnił. Mimo wszystko się nie poddał i poszukał pomocy. Nie zamierzał żegnać się ze sportem. - Zadzwoniłem do naszego klubowego psychologa i to pomogło - przynajmniej mojej głowie. Poukładałem sobie tę sytuację, wróciłem do ćwiczeń i trzy dni później zagrałem z Wisłą - mówił. Problem ze zdrowiem jednak nie minął. - Wszystko szło dobrze, ale przy jednym z rzutów karnych znowu szarpnąłem ręką, znowu był ból, bark wyskoczył. Do ławki zbiegałem z ręką podniesioną nad głową. Kibice pisali później, iż cieszyłem się z rzuconej bramki, a ja po prostu czekałem aż bark "wskoczy" z powrotem do stawu - dodawał.
Moryto zawiesza występy w kadrze i poddaje się badaniom. Trener zdziwiony sytuacją. Co dalej z karierą szczypiornisty?
Jak na razie Moryto pożegnał się z reprezentacją. Przynajmniej na chwilę. Zawiesił występy, o czym związek poinformował kilka dni temu. Chce poddać się badaniom i nie pojawi się na październikowym zgrupowaniu. I nie jest w tym odosobniony. Na kadrę nie przyjdzie też Szymon Sićko. - Nie spodziewałem się takiej sytuacji. To mnie zaskoczyło. Wiadomo, iż chciałbym mieć wszystkich najlepszych zawodników, ale tym razem się to nie uda - mówił Jota Gonzalez, nowy selekcjoner Polaków, w rozmowie z WP SportoweFakty.
Zobacz też: To koniec. Koalicja się rozpadła. "PO złamała umowę programową".


Nie wiadomo co dalej z Moryto. Niewykluczone, iż niedługo będzie zmuszony rozważyć zakończenie kariery sportowej. jeżeli problem z barkiem nie ustąpi, to może to być jedno z rozwiązań, choć sam chce dalej grać. - Albo lekarze powiedzą, iż trzeba to zoperować, albo stwierdzą, iż muszę grać z tym do końca, bo po zabiegu nie wrócę do gry na tym poziomie, na którym grałem wcześniej - mówił Moryto.
Idź do oryginalnego materiału