Rekord! Genialny 18-latek zadziwia. Żaden sekret, kim jest jego ojciec

2 godzin temu
Koledzy patrzyli, jak Lionel Messi i Cristiano Ronaldo strzelają gole, a on zadzierał głowę i patrzył, jak lata oszczep. Tata był oszczepnikiem, a od zawsze jest jego trenerem. Mama to była oszczepniczka. Starszy o 15 lat brat jest rekordzistą Polski. Oczywiście w rzucie oszczepem. A on nazywa się Roch Krukowski i podobno ma talent, jaki się rodzi raz na 100 lat. A na pewno w wieku 18 lat ma już medal ME do lat 20.
To była czwarta z sześciu kolejek. Roch Krukowski rozpędził się, wypuścił z ręki młotem i padł przed linią, której przekroczyć nie wolno, żeby rzut był mierzony. Od razu podniósł głowę i patrzył. A gdy wstał – zobaczył, iż jest liderem konkursu o mistrzostwo Europy do lat 20.


REKLAMA


Zobacz wideo Maria Andrejczyk zajęła drugie miejsce w Madrycie! Oceniła swój występ


W tej czwartej serii Krukowski awansował z miejsca piątego na pierwsze. Prowadzenie dał mu rzut na 74,65 metra. Kilka minut później odpowiedział Rafael Mahiques. Mocno. Hiszpan to lider światowych list. Rzucał w tym roku już 77,60 m, a teraz osiągnął 76,30 m. Za kilka kolejnych minut Krukowskiego przerzucił też Oskar Jänicke. W przedostatniej, piątej kolejce, Niemiec uzyskał 76,17 m. Młodszy od Hiszpana i Niemca Polak (oni mają po 19 lat, on trzy tygodnie temu skończył 18) walczył do końca. W piątej kolejce poprawił się na 74,82 m. A w szóstej, ostatniej, posłał oszczep aż na 76,01 m. To jest nowy rekord życiowy Rocha. Poprzedni wynosił 74,99 m. A na początku tego roku to było tylko 71,34. Czyli w trakcie tego sezonu Krukowski poprawił się już o prawie pięć metrów!
Mimo to po rzucie na 76,01 metra się nie cieszył. euforia okazywał, gdy prowadził w walce o złoto ME. Brąz to jest świetny wynik – Hiszpan i Niemiec byli na światowych listach wyżej, są bardziej doświadczeni – ale Polak już chciał więcej. Bo taki ma charakter. Niedawno mieliśmy okazję porozmawiać trochę z Rochem Krukowskim. Z tej rozmowy jasno wynika, jak bardzo ambitny to sportowiec.


Łukasz Jachimiak: Znanym oszczepnikiem jest twój brat, Marcin. On mówi, iż dopiero gdy miał mniej więcej 17 lat, oszczep tak naprawdę zaczął go cieszyć, a ciebie cieszy od zawsze, odkąd byłeś małym dzieckiem wzrastającym przy nim i pod okiem taty, kiedyś oszczepnika, a od lat trenera. Potwierdzasz, iż tak było?
Roch Krukowski: Z Marcina opowieści i z opowieści ojca wiem, iż faktycznie Marcin nie za bardzo się garnął do trenowania, iż nie za bardzo chciał rzucać oszczepem. Ale jak zaczął osiągać dobre wyniki, to zaczął widzieć w tym przyszłość i już wtedy zaczął to robić dla siebie, a nie dlatego, iż ojciec mu każe. A ja? Ja po prostu uwielbiam trenować! Miałem kilka momentów, choćby jeszcze w tym roku, a najbardziej chyba w poprzednim, który nie był jakoś bardzo udany dla mnie, iż na niektóre treningi w ogóle nie chciałem iść. Zwłaszcza na techniczne. A na zawody mówiłem, iż powiedzmy, iż się zjawię, ale były momenty, iż to mnie nie cieszyło. Ale to były tylko momenty.


Pewnie twoje wspomnienia z dzieciństwa to już są rzeczy związane z oszczepem?
- Tak, pierwsze przebitki z dzieciństwa, jakie mam, to te, jak mnie ojciec uczy rzucać oszczepem. A choćby nie wiem, czy można powiedzieć, iż uczy, bo czy trzylatka już można naprawdę uczyć rzucania oszczepem? To były bardziej zabawy. Ktoś mógłby pomyśleć, iż skoro od tylu lat to robię, to z czasem mogło mi się to znudzić, iż się mogłem tym zmęczyć. Ale nie. Ja do tego stopnia to lubię, iż mnie po prostu cieszy widok lecącego oszczepu. choćby jak sam rzucę słabiej, to jestem szczęśliwy, iż mogę sobie popatrzeć, jak ludzie rzucają ponad 80 metrów. Mam tak, iż lubię sobie stanąć, podnieść głowę i popatrzeć, jak ten oszczep leci. To jest piękny widok, to mi daje frajdę. I mam nadzieję, iż to się nigdy nie skończy.
Chcesz powiedzieć, iż byłeś takim chłopakiem, któremu lecący oszczep podobał się bardziej niż piłka lecąca do bramki?
- Tak było. I dalej tak jest.
I nigdy nie miałeś tak, iż obejrzałeś mecz i powiedziałeś ojcu "Tata, ja chcę być jak Leo Messi albo Cristiano Ronaldo"? Czy tak bywało, ale ojciec mówił wtedy: "Nie, nie, ty będziesz jak Jan Żelezny" [legendarny czeski oszczepnik]?
- Tata nigdy nie mówił, iż będę jak Jan Żelezny, mówił, iż będę Rochem Kurkowskim i to takim, jakim ja chcę być. Ojciec nigdy mnie do oszczepu nie namawiał. Powiem tak: mam na tyle duży temperament i mocny charakter, iż coś takiego nigdy by się nie udało. A też ojciec wie, iż z niewolnika nie ma pracownika. Oczywiście, iż do 18. roku życia on kontrolował moją przyszłość i decydował, co robiłem. Ale nie było takiego momentu, iż zmuszał mnie do treningu. Wiadomo, iż trudne sytuacje były. Pamiętam, jak miałem 12 lat, pokłóciłem się z nim, siedziałem w pokoju i nie chciałem trenować. Ale to były krótkie momenty. Nigdy nie było tak, iż poczułem, iż chciałbym zostać na przykład bokserem, a nie rzucać oszczepem. Pewnie gdybym się tym oszczepem męczył, gdyby mi nie szło, to nie miałbym takiej radości, jaką mam z tego, co robię. I może wtedy szukałbym swojej przyszłości w czymś innym. Ale wiem, iż ona jest w oszczepie.


Jakie masz sportowe marzenia?
- Uważam, iż już jak się coś zaczyna trenować, to trzeba zaczynać nie z takim nastawieniem, iż po prostu sobie zacznę, tylko od razu powinno się chcieć być najlepszym na świecie. Niezależnie od tego, co ludzie mówią, ja chcę bić rekordy świata, zdobywać złote medale olimpijskie i złote medale wszystkich innych wielkich imprez.
Mówisz, iż oszczep daje ci radość, a co jeszcze? Masz coś poza oszczepem?
- Tak jak mówiłem: czasem ten sport mnie denerwuje. Moją drugą pasją jest motoryzacja. Czasem choćby bardziej mnie do tego ciągnie niż do oszczepu. Składam sobie samochody, motocykle i jeżdżę.
Masz już prawo jazdy?
- Nie mam, więc nie mają mi czego zabrać, ha, ha! A tak serio, to nie wyjeżdżam z działki.
Skoro sam składasz pojazdy i one jeżdżą, to znaczy, iż jesteś dobrym mechanikiem.
- Tak, tu też wszystko mi ojciec pokazał. Najpierw zbudowaliśmy garaż, a później dzięki ojcu od małego dziecka miałem styczność z mechaniką. Najpierw trzymałem ojcu latarkę, ale z czasem sam coraz więcej robiłem. To jest taka zajawka, do której ojciec też mnie nie zmuszał, choć może na tym etapie, gdy trzymałem latarkę, a on składał, to trochę tak było, ha, ha! To nie było aż tak fascynujące. Ale dziś jestem od tego wszystkiego wręcz uzależniony.
Bardziej od mechaniki czy bardziej od jazdy, od prędkości?
- Najbardziej mnie bawi składanie tego wszystkiego, siedzenie w garażu ze spawarką i z diaksem od ósmej do dwudziestej. Kręci mnie ta cała mechanika, matematyka, fizyka i chemia, które są z tym wszystkim związane.


Co ostatnio składałeś?
- Terenówkę, sportowe auto, ostatnio sam poskładałem motocykl. Kręci mnie to, ale nie uważam, iż kiedykolwiek chciałbym wykonywać taki zawód. Nie ciągnie mnie też, żeby wybrać się na tor i pędzić ponad 200 km/h. Zresztą, jazda na motocyklu byłaby dla mnie niebezpieczna.
A propos pędzenia – masz 18 lat, za trzy lata w trakcie igrzysk olimpijskich w Los Angeles będziesz miał 21 lat i jak myślisz – będziesz już wtedy oszczepnikiem ze ścisłej światowej czołówki czy to będzie jeszcze za wcześnie?
- Zależy na co za wcześnie.
Na walkę o medal już wtedy.
- Powiem tak: na pewno warunków fizycznych już mi nie brakuje, mam już 190 cm wzrostu, w ciągu ostatniego roku trochę schudłem i zrobiłem się większy w barach. jeżeli nic nie zacznie mnie boleć… Uważam, iż robię bardzo dobry trening. Uważam, iż naprawdę bez fantazjowania będę miał szansę, żeby jechać na te igrzyska.
Ale walka o olimpijski medal już w Los Angeles to scenariusz trochę za szybki?
- Chyba tylko na igrzyskach w Tokio był taki poziom, iż 85 metrów dało medal, a generalnie zawsze na wielkich imprezach znajdą się zawodnicy na 90 metrów, czy chociaż 88. Nie wiadomo co przyniesie moja technika. Dobre warunki fizyczne ma praktycznie 90 procent oszczepników jeżdżących na zawody najwyższej rangi, więc wszystko decyduje się w technice, w tym, co się robi na rozbiegu. Zobaczymy, jak się będę rozwijał, ale na razie skupiam się na tym, iż w swojej kategorii wiekowej jestem już w czołówce i będę chciał osiągać coraz więcej.
Idź do oryginalnego materiału