Gdyby Polska zaczynała eliminacje mistrzostw świata w tym tygodniu, najmniejszy problem Michał Probierz miałby z napastnikami. Gole strzelają i Robert Lewandowski, i Krzysztof Piątek. Trafia choćby Adam Buksa, choć skutecznością nie grzeszy, to jednak ma pewne miejsce w pierwszym składzie FC Midtjylland.
REKLAMA
Zobacz wideo
Z bramkarzami Probierz też nie miałby problemów
Problemów nie byłoby także z bramkarzami. Łukasz Skorupski to etatowy bramkarz Bolonii, Marcin Bułka gra w prawie każdym meczu OGC Nice, a na radarze są Kamil Grabara, Bartłomiej Drągowski i Radosław Majecki. Gorzej z innymi formacjami. Z czterech obrońców, którzy rozegrali u Probierza najwięcej meczów, regularnie gra dwóch. Z dziewięciu najczęściej grających u selekcjonera pomocników problemów z grą w klubach nie ma tylko czterech. Nie są to dobre wiadomości przed eliminacjami mundialu, które ruszają 21 marca.
W akcie desperacji - co też zalecał selekcjoner - kilku kadrowiczów zmieniło kluby. Moder przeniósł się do Feyenoordu, Karol Świderski do Panathinaikosu, a Kacper Urbański do Monzy. Czy te transfery okażą się lekarstwem na brak gry? To się dopiero okaże.
Jak dotąd Probierz powołał do kadry 57 zawodników, z których 51 miało okazję wyjść na boisko. Trudno więc pokusić się o wytypowanie podstawowych zawodników reprezentacji pod wodzą tego selekcjonera. Postanowiłem wybrać jego "ulubieńców", tych którzy wystąpili co najmniej pięć razy (na 17 meczów kadry pod wodzą Probierza), aby pokazać, jaki jest stan kadry "za pięć dwunasta" przed startem eliminacji mundialu. W zestawieniu pominąłem bramkarzy, bo z nimi, jak napisałem na początku, problemu nie ma. Pozostałych siedemnastu zawodników oceniłem według trzech kategorii: OK, gdy nie ma problemu z miejscem w składzie; znak zapytania, jeżeli trudno na ten temat wyciągnąć kategoryczne wnioski; problemy, jeżeli piłkarz nie miał w tym sezonie zbyt wielu szans na grę.
Obrońcy
Jan Bednarek (Southampton). W tym sezonie opuścił cztery ligowe mecze z powodu kontuzji. W pozostałych grał w pierwszym składzie, zwykle po 90 minut. W ubiegłym sezonie w Championship też grał raczej całe mecze. OK.
Sebastian Walukiewicz (Torino). Większość meczów grał w tym sezonie w pierwszej jedenastce, ale ostatnie pięć kolejek pokazują, iż ma problem. Opuścił trzy mecze (jeden z powodu kontuzji, jeden z powodu zawieszania), zagrał tylko w dwóch, i to jako zmiennik (w sumie 25 minut). Znak zapytania.
Jakub Kiwior (Arsenal). Od 8 grudnia nie zagrał w Premier League. W ubiegłym sezonie w lidze angielskiej grał co najmniej 45 minut w 12 na 38 meczów Premier League i w pięciu na 10 w Lidze Mistrzów (50 procent). W tym sezonie jest gorzej. Co najmniej 45 minut zagrał tylko w trzech meczach Premier League na 23 rozegrane przez Arsenal i w czterech na osiem w Lidze Mistrzów. Problemy.
Paweł Dawidowicz (Hellas Werona). Nie ma problemu z grą w klubie. Opuścił co prawda aż dziewięć meczów ligowych, ale w ośmiu z nich był usprawiedliwiony zawieszeniem za żółte kartki lub czerwoną oraz kontuzją. OK.
Pomocnicy
Przemysław Frankowski (Lens). Etatowy zawodnik swojego klubu. W ostatnich dziewięciu kolejkach zawsze w pierwszym składzie. W tym sezonie opuścił tylko dwa mecze swojej drużyny. OK.
Jakub Kamiński (Wolfsburg). W pierwszych siedmiu kolejkach Bundesligi grał w pierwszym składzie. W kolejnych 12 uzbierał w sumie 102 minuty. Trzy mecze pauzował z powodu kontuzji. Problemy.
Jakub Moder (Feyenoord). Do stycznia był piłkarzem Brighton, ale w Premier League zaliczył zaledwie dziewięć minut gry w czterech meczach. Przeniósł się więc do Holandii, żeby więcej grać. Czy ten plan zadziała, dopiero się przekonamy. Problemy.
Jakub Piotrowski (Łudogorec Razgrad). W końcu listopada wrócił do gry po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Od tamtej pory zagrał w trzech meczach Ligi Mistrzów (dwa w pierwszym składzie) i w czterech w lidze bułgarskiej (trzy w pierwszym składzie). OK.
Bartosz Slisz (Atlanta United). W ostatnim sezonie był podstawowym zawodnikiem swojego klubu. Niemal każdy mecz rozpoczynał w pierwszym składzie. Ostatni mecz zagrał jednak dwa miesiące temu, bo w USA jest teraz przerwa między rozgrywkami. 11 stycznia Atlanta wznowiła treningi przed nowym sezonem, który rusza 22 lutego. Jego obecna forma to znak zapytania.
Sebastian Szymański (Fenerbahce). Polski pomocnik nie strzela już tylu goli i nie kreuje tylu asyst, jak w ubiegłym sezonie. Wciąż jednak jest podstawowym zawodnikiem klubu. Z 20 ligowych meczów grał we wszystkich: średnio przez 70 minut. W Lidze Europy siedem występów na siedem możliwych: średnio 77 minut. OK.
Kacper Urbański (Monza). Choć był zdrowy, nie grał przez prawie dwa miesiące. Sezon zaczynał w Bolonii, ale ostatni występ w tym klubie zaliczył 3 grudnia w Pucharze Włoch. Teraz przyniósł się do Monzy i od razu zgrał 90 minut przeciwko Genoi. Co dalej? Na razie nie wiadomo. Znak zapytania.
Nicola Zalewski (Roma). W tym sezonie niemal tyle samo minut rozegrał w reprezentacji w Lidze Narodów, co w klubie w Serie A (524 vs 530). jeżeli chodzi o ligę włoską w ostatnich dziesięciu kolejkach zaliczył ledwie 43 minut występów w roli zmiennika. W ostatnich dniach wiele się mówi o możliwym odejściu Polaka do Marsylii lub Interu. Problemy.
Piotr Zieliński (Inter). Miał swoje problemy na początku sezonu. Po kontuzji grał długo jako zmiennik. Jednak w ostatnich czterech ligowych meczach występował w pierwszym składzie. OK.
Napastnicy
Krzysztof Piątek (Basaksehir). Wraca do wielkiej formy. W tym sezonie zagrał w 20 meczach ligi tureckiej (19 w pierwszym składzie), w których strzelił 15 goli. W Lidze Konferencji trafił do siatki rywali dziewięć razy (cztery razy w eliminacjach i pięć w fazie ligowej). OK.
Adam Buksa (FC Midtjylland). W ostatnich pięciu ligowych meczach grał w pierwszej jedenastce swojego zespołu. Tak samo w ostatnich pięciu meczach Ligi Europy. Niestety dość rzadko trafia do bramki rywali. W ostatnich 10 meczach tylko dwa razy, ale przynajmniej gra regularnie. OK.
Robert Lewandowski (FC Barcelona). Gra i w strzela. jeżeli brakuje go w pierwszym składzie, to tylko dlatego, iż jest kontuzjowany, albo trener Hansi Flick chce dać mu odpocząć. Polak jest liderem klasyfikacji strzelców w lidze hiszpańskiej i w Lidze Mistrzów. OK.
Karol Świderski (Panathinaikos). Ostatni mecz o punkty zagrał 18 listopada w barwach reprezentacji Polski w Lidze Narodów. W klubie nie miał okazji grać, bo jego FC Charlotte odpadło już w I rundzie play off MLS. Na zmianę klubu musiał czekać do stycznia. Zatrudnił go Panathinaikos za 1,9 mln euro, ale Polak jeszcze nie zadebiutował w nowym klubie. Znak zapytania.