Raków przebił wszystkich i przekroczył magiczną barierę. Znamy zarobki polskich klubów w tym sezonie europejskich pucharów

Raków Częstochowa jako pierwszy z polskich klubów przekroczył granicę pięciu milionów euro zarobionych w obecnej edycji europejskich pucharów. Awans do kolejnej fazy Ligi Konferencji oraz kolejne premie sprawiły, iż „Medaliki” wysunęły się na prowadzenie w finansowym zestawieniu polskich drużyn.

Zespół z Częstochowy w piątej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji pokonał Zrinjski Mostar 1:0. Zwycięstwo dało nie tylko awans, ale też kolejne 400 tysięcy euro premii od UEFA. Tym samym Raków jako pierwszy z polskich uczestników europejskich rozgrywek przekroczył próg pięciu milionów euro łącznych wpływów za eliminacje i fazę zasadniczą.

Blisko osiągnięcia podobnego pułapu jest Jagiellonia Białystok. Choć mistrzowie Polski przegrali w czwartek z Rayo Vallecano 1:2, wciąż mają realne szanse na udział w play-offach lub zwycięstwo w ostatniej kolejce. Każdy z tych scenariuszy oznacza kolejne wpływy finansowe.

Swoją pozycję poprawił również Lech Poznań. Remis 1:1 z Mainz przyniósł „Kolejorzowi” 133 tysiące euro i pozwolił zbliżyć się do zarobków Jagiellonii. Poznański klub wciąż pozostaje w grze o dalszy udział w Lidze Konferencji, co może przełożyć się na kolejne premie.

Zupełnie inna sytuacja dotyczy Legii Warszawa. Stołeczny zespół, mimo startu już od pierwszej rundy eliminacji, nie zdołał wykorzystać przewagi większej liczby meczów. Seria porażek w fazie ligowej, w tym przegrana 1:2 z FC Noah, przesądziła o odpadnięciu z rozgrywek. Legia zagra jeszcze z Lincoln Red Imps, ale może walczyć jedynie o 400 tysięcy euro za ewentualne zwycięstwo oraz niewielkie kwoty wynikające z końcowego miejsca w tabeli.

Zarobki polskich klubów w europejskich pucharach (Liga Konferencji)

1. Raków Częstochowa – 5,161 mln euro
2. Jagiellonia Białystok – 4,761 mln euro
3. Lech Poznań – 4,628 mln euro
4. Legia Warszawa – 4,27 mln euro

Raków już teraz może mówić o jednym z najbardziej dochodowych sezonów w historii klubu, a Jagiellonia i Lech wciąż mają szansę jeszcze poprawić swoje wyniki finansowe. Legia natomiast zakończy europejską przygodę z wyraźnie niższym bilansem sportowym i finansowym niż ligowi rywale.