
Choć rajdy i wyścigi torowe dzielą wspólną pasję do prędkości, wymagają zupełnie innych umiejętności. Kierowcy rajdowi muszą radzić sobie z nieprzewidywalnością terenu, perfekcyjnie odczytywać notatki pilota i dostosowywać styl jazdy do zmieniających się warunków. Z kolei na torze liczy się precyzja, powtarzalność i walka koło w koło.
Mimo tych różnic wielu mistrzów WRC zdecydowało się na spróbowanie sił na torze, a niektórzy właśnie od niego zaczynali. Przedstawiamy kierowców, którzy z powodzeniem łączyli oba światy.
Kimi Räikkönen – lodowaty styl w WRC
Kimi Räikkönen, mistrz świata Formuły 1 z 2007 roku, w latach 2010–2011 postanowił rzucić wyzwanie rajdom. W barwach zespołu Citroën Junior Team, znany jako „Iceman”, udowodnił, iż jego spokojny styl jazdy sprawdza się także na luźnych nawierzchniach. Choć nigdy nie stanął na podium, piąte miejsce w Rajdzie Turcji w 2010 roku pokazało jego ogromny potencjał.

Robert Kubica – droga z toru na szutry
Kariera Roberta Kubicy w Formule 1 została brutalnie przerwana przez wypadek podczas lokalnego rajdu w 2011 roku. Jednak jego determinacja doprowadziła go z powrotem na szczyt – tym razem w WRC. Polak wygrał tytuł w klasie WRC2 w 2013 roku za kierownicą Citroëna DS3 RRC. Później ścigał się w najwyższej kategorii WRC, gdzie błyszczał szybkością, choć często balansował na granicy ryzyka. W 2019 roku wrócił do F1 na jeden pełny sezon w zespole Williamsa.

Sébastien Ogier – mistrz rajdów na Le Mans
Ośmiokrotny mistrz WRC, Sébastien Ogier, udowodnił, iż jego talent nie zna granic. W 2022 roku zadebiutował w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, startując w kategorii LMP2 z zespołem Richard Mille Racing. gwałtownie zaadaptował się do wymagań wyścigów długodystansowych. Już wcześniej próbował swoich sił na torze – w 2017 roku testował bolid F1 zespołu Red Bull Racing. Wystartował również w ramach wyścigu DTM.
Sébastien Loeb – legenda rajdów i pasjonat toru
Loeb to niekwestionowany król WRC – dziewięciokrotny mistrz świata. Jednak torowe zmagania zawsze były jego pasją. W 2006 roku zajął drugie miejsce w Le Mans, startował także w WTCC i testował bolid Formuły 1. Jego start w wyścigu F1 był bliski realizacji, jednak FIA nie zezwoliła na start. Mimo imponujących osiągnięć na torze, to rajdy były jego prawdziwym żywiołem.

Colin McRae – bezkompromisowy talent
Colin McRae, mistrz WRC z 1995 roku, nigdy nie bał się wyzwań. W 2004 roku wystartował w Le Mans w Ferrari 550-GTS i zakończył wyścig na trzecim miejscu w klasie GTS. Brał również udział w Porsche Supercup oraz testował samochody NASCAR. Choć eksperymentował z torem, jego serce zawsze biło dla rajdów.
Talenty, które wyrosły z kartingu
- Takamoto Katsuta rozpoczął karierę w Formule 3, ale dzięki programowi Toyoty przeszedł do WRC, gdzie dziś notuje regularne sukcesy.
- Henri Toivonen, legenda grupy B, zanim został ikoną rajdów, ścigał się w Formule Vee, wygrywając w mistrzostwach Europy.
- Gus Greensmith i Sébastien Chardonnet swoje pierwsze kroki stawiali w kartingu i seriach jednomiejscowych, by później przejść do rajdów.
- Stéphane Sarrazin, wszechstronny kierowca, zaliczył start w F1, wielokrotnie jeździł w Le Mans, a jednocześnie reprezentował fabryczne zespoły w WRC.
Finowie łączą siły – Lappi i Suninen
Esapekka Lappi i Teemu Suninen znają się od czasów kartingu. Lappi w pewnym momencie choćby był mechanikiem Suninena. Obaj wybrali rajdy – Lappi zdobył tytuł WRC2 w 2016 roku i wygrał rajd w najwyższej klasie, a Suninen rozpoczął swoją przygodę od rallycrossu.
Heikki Kovalainen – od F1 do japońskich szutrów
Heikki Kovalainen, zwycięzca GP Węgier w 2008 roku, po zakończeniu kariery w F1 zwrócił się ku rajdom. W 2022 roku zdobył tytuł mistrza Japonii w rajdach, prowadząc Škodę Fabia R5, a jego debiut w WRC zakończył się solidnym 10. miejscem.
Źródło: wrc.com