Rafał Gikiewicz powiedział, co myśli o transferze Szczęsnego do Barcelony

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


- Wojtek, jeżeli chodzi o grę nogami, bez problemu wkomponuje się w Barcelonę. Będzie musiał stać wyżej, ale to też jest do wypracowania - mówił o Wojciechu Szczęsnym Rafał Gikiewicz, który był gościem studia Bundesligi w Viaplay Sport. Bramkarz Widzewa Łódź zaznaczył też, nad czym Szczęsny będzie musiał solidnie popracować po dołączeniu do FC Barcelony.
Niedługo, bo zaledwie miesiąc trwała piłkarska emerytura Wojciech Szczęsnego. 34-latek ogłosił ją pod koniec sierpnia, ale teraz wszystko wskazuje na to, iż na początku przyszłego tygodnia zostanie nowym bramkarzem FC Barcelony, która szukała zastępstwa dla poważnie kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie



To będzie problem Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie? "Pewnie sobie sziszę czy papieroska popalał. Na siłowni to go raczej nie było"
Były bramkarz Juventusu, Romy i Arsenalu ma rywalizować z Inakim Peną i z pewnością nie od razu wskoczy do bramki Barcy. O tym, co będzie musiał zrobić Wojciech Szczęsny w najbliższych tygodniach, opowiadał w studiu Viaplay Sport Rafał Gikiewicz.
- Będzie musiał się przestawić, na pewno. Juventus gra inaczej w obronie, Barcelona gra inaczej - mówił Gikiewicz. - Nie każdy bramkarz jest zwolennikiem wybiegania z bramki, gdy przeciwnik rzuca piłki za linię obrońców, choć jest tam Toni Tapalović, wyśmienity trener bramkarzy. Myślę, iż to też jest jeden z powodów, dlaczego Wojtek się zdecydował na Barcelonę.
Gikiewicz nie jest zdziwiony, iż Szczęsny dał się namówić na powrót do grania. - Po pierwsze, uważam, iż takiemu klubowi się nie odmawia. Musisz iść. Nikt się nie spodziewał, iż Marc-Andre ter Stegen dozna takiej kontuzji i myślę, iż gdyby nie to, to nikt by Wojtka nie zmusił do wstania z kanapy - tłumaczył. - Barcelona to Barcelona, Tapalović to Tapalović. Hansi Flick i Robert Lewandowski to kolejne dwa powody, dlaczego Wojtek i Marina zaakceptowali ten transfer.


Były bramkarz Augsburga i Unionu Berlin stwierdził też, gdzie widzi największe trudności dla swojego rodaka.



- Wojtek, jeżeli chodzi o grę nogami, bez problemu wkomponuje się w Barcelonę. Będzie musiał stać wyżej, ale to też jest do wypracowania. Ale będzie musiał odbudować siłę, bo jeżeli przez miesiąc - dwa nic nie robisz, to na pozycji bramkarza jest ta niska pozycja, skoki, padania, wstania... To nie jest takie łatwe. Po tygodniu czy dwóch, jak nic nie robisz, to później masz zakwasy, a Wojtek pewnie sobie w Marbelii sziszę czy papieroska popalał, a na siłowni to go tam raczej nie było - zakończył Rafał Gikiewicz.
Idź do oryginalnego materiału