Iga Świątek ma za sobą niezwykle intensywny sezon. Tak naprawdę miała okazję wyhamować tempo dopiero na początku września, natomiast ostatnio okazało się, iż była do tego zmuszona. Do sieci wypłynęły informacje, iż w jej organizmie wykryta została niedozwolona substancja - trimetazydyna. - Horror. Prawda jest taka, iż kocham grać, ale nie na tyle, aby poświęcać swój honor i wartości - przyznała. Od dłuższego czasu ma jednak też inny problem na głowie.
REKLAMA
Zobacz wideo Ślepsk Malow Suwałki zwycięski w meczu z Częstochową. Bartosz Filipiak: Dopisujemy dwa cenne punkty
Emma Raducanu reaguje na słowa Igi Świątek. Ma takie samo zdanie
Parę miesięcy temu nasza zawodniczka publicznie wspominała, iż terminarz rozgrywek WTA jest w tej chwili zbyt wyczerpujący. - Jestem swego rodzaju rzecznikiem, mówiąc, iż nie powinniśmy naciskać, by grać więcej. To nie nasza decyzja, ale mamy zbyt wiele turniejów w sezonie. To sprawia, iż tenis staje się dla nas mniej przyjemny. To jest po prostu wyczerpujące - wyjaśniła. - Nie sądzę, iż tak musi być, ponieważ zasługujemy na więcej odpoczynku. Ludzie mnie za to znienawidzą, ale to nie skończy się dla nas dobrze - podsumowała.
Emma Raducanu, która ma za sobą całkiem niezły sezon, ujawniła, iż znalazła sposób, by rozwiązać problem publicznie anonsowany przez wiceliderkę światowego rankingu. - Jedną z rzeczy, która mi się nie podoba, jest to, iż jesteśmy zmuszone do grania, gdy zajmujemy dane miejsce w rankingu WTA - przekazała na konferencji prasowej w National Tennis Centre.
Na początku 2024 roku 22-latka zajmowała 301. miejsce w rankingu ze względu na liczne kontuzje. Teraz jest już na 57. lokacie, co ma swoje plusy i minusy. - To gdzie byłam, powodowało, iż nie musiałam grać w każdym wydarzeniu - przyznała. I dodała, iż obowiązek występowania w każdym turnieju, to ogromne obciążenie fizyczne.
- Myślę, iż władze WTA mogłyby dać nam prawo wyboru turnieju, w którym chcemy zagrać. Nie powinno być to narzucane z góry - oznajmiła. Aby zapobiec urazom, Brytyjka zatrudniła trenera Yutakę Nakamurę, który ma dobrze przygotować ją do zbliżającego się Australian Open. Ten wcześniej pracował choćby z Marią Szarapową oraz Naomi Osaką, z którymi odnosiły imponujące sukcesy w turniejach wielkoszlemowych.
Emma Raducanu kapitalnie zakończyła sezon 2024. Mimo iż w zawodach indywidualnych w Seulu po dwóch zwycięstwach musiała wycofać się z ćwierćfinałowego starcia z Darią Kasatkiną, to odniosła trzy przekonujące zwycięstwa w Billie Jean King Cup, co pozwoliło awansować do półfinału. Tam lepsza od Wielkiej Brytanii okazała się jednak Słowacja.