Wielkimi krokami zbliża się kolejna rywalizacja PRES Grupa Deweloperska Toruń i Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Zabieramy Was na podróż w czasie. Miejscem akcji jest Gród Kopernika i rewanżowe starcie finału Drużynowych Mistrzostw Polski w okresie 1996.
Kontekst przedmeczowy
Sezon 1996 był pierwszym, w którym na najwyższym poziomie rozgrywkowym rozegrano fazę play-off. Do najlepszej czwórki awansowały ekipy Apatora DGG Toruń, Włókniarza Malmy Częstochowa, Philips Polonii Piła oraz Pergo Gorzów. W wielkim finale spotkały się zespoły z Torunia i Częstochowy. Niekwestionowanym faworytem tej rywalizacji był Apator DGG. Pierwszy mecz w Częstochowie zakończył się wynikiem 50:40 dla gospodarzy, ale trener „Aniołów” Jerzy Kniaź w wywiadzie telewizyjnym po meczu był pewny, iż jego podopieczni odrobią straty z nawiązką. Torunianie przed pojedynkiem na własnym torze mieli już choćby przygotowany pomeczowy bankiet.
Przebieg meczu
Spotkanie rozpoczęło się nerwowo dla gospodarzy. W gonitwie otwarcia taśmy dotknął Krzysztof Kuczwalski. To był moment, gdy torunianie zrozumieli iż odrobienie strat z meczu na stadionie Włókniarza nie przyjdzie lekko, łatwo i przyjemnie. Zawodnicy Włókniarza byli w świetnej formie. Zespół prowadzony przez Marka Cieślaka wykorzystał początkowe kłopoty miejscowych i po dwóch biegach na tablicy widniał rezultat 3:9. W dalszej fazie meczu częstochowianie kontrolowali jego przebieg.
Klasą dla samego siebie był tego dnia Ryan Sullivan. Australijczyk, który jest legendą obydwu tych klubów zdobył osiemnaście punktów! To jednak pokazuje też jak ten mecz wyglądał. Gospodarze mieli rozjechać rywali, a korzystać musieli z rezerw taktycznych. Sam Sullivan złota dla Torunia wygrać nie mógł, a był jedynym zawodnikiem „Aniołów” z dwucyfrową zdobyczą na koniec tego starcia. Fatalnie spisywał się Jacek Krzyżaniak, błysku brakowało jeździe Mirosława Kowalika.
Goście mając przewagę z pierwszego meczu byli w dużo bardziej komfortowej sytuacji. Podkreślić należy jednak, iż do Torunia na rewanżowy pojedynek pojechał „zespół”. Drużyna, która była stawiana jako kandydat na spadek z ligi zdobyła szczyt. Włókniarz zapewnił sobie złote medale po dwunastym wyścigu dnia. Zrobili to wychowanek Sebastian Ułamek oraz uwielbiany przez częstochowską publiczność Brytyjczyk – Joe Screen.
Torunianie ostatecznie triumfowali 46:44, jednak ta wygrana była bardzo gorzka. To rywale mogli świętować swoje trzecie mistrzostwo w klubowej historii.
Klasa Apatora
Po spotkaniu władze Apatora DGG Toruń zachowały się z klasą. Szampany szykowane na świętowanie złotych medali przez zawodników zespołu z Grodu Kopernika zostały oddane rywalom.
Wyniki (za speedway.hg.pl)
Apator DGG Toruń: 46
9. Jacek Krzyżaniak 5 (2,D,3,0)
10. Krzysztof Kuczwalski 0 (T,0,0,-)
11. Mirosław Kowalik 6+1 (1,0,2*,1,2)
12. Tomasz Świątkiewicz 1 (0,1,-,-)
13. Ryan Sullivan 18 (3,3,3,3,3,3)
14. Wiesław Jaguś 7+2 (1,3,0,2*,1*)
15. Tomasz Bajerski 9+1 (3,1,2,2,1*)
16. Remigiusz Wronkowski – nie startował
Włókniarz Malma Częstochowa: 44
1. Sławomir Drabik 7 (3,3,0,1,0)
2. Robert Jucha 3+1 (1,1*,1,-)
3. Janusz Stachyra 10+2 (3,1*,1*,2,3)
4. Robert Przygódzki 6+2 (2*,2*,2,0)
5. Joe Screen 8 (2,2,3,1,0)
6. Rafał Osumek 0 (0,0,D)
7. Sebastian Ułamek 10+1 (2,2,1,*,3,2)
8. Rafał Chiński – nie startował
