4 godzin temu
Jedna z największych gwiazd w historii polskiego MMA – Mariusz Lewandowski znowu atakuje Federację KSW. Teraz oberwało się polskiemu gigantowi w najdelikatniejszej sferze funkcjonowania biznesu, czyli w finansach.
Mariusz Pudzianowski, znany jako „Pudzian”, to legenda strongmanów i weteran MMA, który od 2009 roku rozwijał karierę w mieszanych sztukach walki, głównie pod szyldem KSW. Osiągnął rekord 17 zwycięstw i 9 porażek. Po serii udanych występów w 2021 roku, gdzie pokonał m.in. Łukasza Jurkowskiego (wygrana przez TKO w R1 na KSW 61) i Nikolę Milanovica (wygrana przez TKO w R1 na KSW 59), kontynuował aktywność w oktagonie. W 2022 roku odniósł znaczące zwycięstwo nad Michałem Materlą (KO w R1 na KSW 70), co było uznawane za największy sukces w jego karierze MMA.
Jednak pod koniec 2022 roku poniósł porażkę z Mamedem Khalidovem (KO/TKO w R1 na KSW 77). Rok 2023 przyniósł kolejną przegraną – tym razem z Arturem Szpilką (KO/TKO w R2 na KSW 83: Colosseum 2). W lutym 2025 roku pojawiły się doniesienia o negocjacjach Pudzianowskiego z federacją FAME MMA. Niektóre źródła sugerowały choćby podpisanie umowy, co mogłoby oznaczać sensacyjny transfer z KSW.
- ZOBACZ TAKŻE: Nowa organizacja na rynku. Ełk znów będzie żył MMA!
Ostatecznie jednak pozostał w KSW, gdzie w kwietniu 2025 roku zmierzył się z Eddiem Hallem na KSW 105, przegrywając przez TKO (ground & pound) w zaledwie 30 sekund pierwszej rundy. Mimo porażki, w sierpniu 2025 roku Pudzianowski zaprzeczył plotkom o emeryturze, deklarując dalszą chęć rywalizacji w MMA.
Pudzian znowu atakuje KSW! Sugeruje, iż nie dostał wynagrodzenia za walkę z Eddiem Hallem
Teraz, w najnowszej rolce opublikowanej na portalu Facebook, Pudzianowski zasugerował, iż nie otrzymał od KSW wynagrodzenia właśnie za tę ostatnią walkę z Eddiem Hallem. Tak przynajmniej można interpretować tę jego wypowiedź -> TUTAJ.
Wygląda więc na to, iż drama na linii Pudzian-KSW trwa w najlepsze i nie widać jej końca.
