Jeszcze w lutym 2024 roku Canal+ był pozytywnie zaskoczony sukcesem KSW Epic. Na specjalnej dodatkowej gali prezentowanej w systemie PPV w walce wieczoru mierzyli się Mamed Chalidow i Tomasz Adamek. Według naszych szacunków dostęp do tego wydarzenia mogło zakupić około 200 tys. osób i był to jeden z czynników, który zmotywował Canal+ do podpisania umowy z KSW na wyłączność na prezentację ich numerowanych gal. Podpisany w listopadzie 2024 roku kontrakt obowiązuje do końca 2027 roku.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dech mi zaparło". Szpilka przyznał jak ciężka była filmowa scena
Taka jest widownia gal KSW
Do setek tysięcy widzów tym numerowanym galom jednak sporo brakuje. KSW w Canal+ od początku współpracy dostępne było na jednym z kanałów Canal+ Extra, który wchodzi w skład pakietu Super Sport. Kanał nie był objęty monitoringiem Nielsena, więc dane dotyczące jego widzów miała jedynie telewizja i federacja. Od sierpnia Canal+ Extra 1 i 2 są już jednak objęte pomiarami, a w tym czasie odbyły się trzy gale KSW. W sierpniu w Studiu ATM odbyła się KSW 109, gdzie walką wieczoru było starcie Radosława Paczuskiego z Piotrem Kuberskim. We wrześniu na KSW 110 w Rzeszowie walczyli Andrzej Grzebyk i Muslim Tulshaev. A w październiku w czeskim Trzyńcu odbyło się KSW 111 z głównym pojedynkiem Phil De Fries - Stefan Vojcak.
Te dwa pierwsze wydarzenia - w całym czasie ich trwania, czyli przez nieco ponad cztery godziny - według telewizyjnych danych Nielsena oglądało średnio po siedem tys. widzów. A KSW w Czechach - około 11 tys.
Zaznaczmy, iż to średnia z całych gal, których początek (pierwsze dwie lub jak ostatnio - trzy walki) są też prezentowane za darmo na YouTubie. Widzowie zwykle włączają się chętniej już w trakcie transmisji, na ciekawsze starcia lub na walki wieczoru. Jednak również pod tym względem w minionych galach nie było szału - w sierpniu najważniejsze starcie włączyło 24 tys. odbiorców, we wrześniu kilkanaście tysięcy, a na ostatniej gali KSW w Czechach do samej walki wieczoru zasiadło znowu 24 tysiące osób.
Drugie tyle widzów w aplikacji Canal+?
Według naszych informacji u poprzedniego nadawcy, czyli w Viaplay, KSW oglądało się lepiej niż teraz na Canal+ Extra, więcej osób miało też do gal dostęp. Przypomnijmy, iż wówczas za najwyższy pakiet Viaplay z galami KSW trzeba było zapłacić 55 złotych (lub 45 zł w promocji). Obecny pakiet Super Sport, gdzie jest Canal+ Extra, kosztuje w tej chwili 69 złotych (lub 65 w opcji rocznej, w ramach urodzinowej promocji można go kupić też za 45 zł).
Jednak do gali KSW można mieć też dostęp online za 39 zł jednorazowo na miesiąc, dochodzi do tego w tym czasie Canal+ Seriale i Filmy. Warto zaznaczyć, iż według tego, co ostatnio sugerował w rozmowie ze Sport.pl szef redakcji Canal+, Michał Kołodziejczyk, liczba internetowych widzów niektórych wydarzeń to czasem drugie tyle, ile tradycyjnego przekazu.
Sumaryczne oglądalności ostatnich gal KSW (dane Nielsena i w aplikacji Canal+) na pewno są zatem większe. Jednak średnia kilkunastu lub choćby ponad 20 tysięcy osób na galę to też niezbyt wyśrubowany wynik. Tym bardziej iż chodzi o głównego gracza na europejskim rynku MMA. Kołodziejczyk w ostatniej rozmowie ze Sport.pl zdradził też, iż najwięcej widzów i nowych subskrybentów przyciąga Liga Mistrzów, a budowanie widowni sportów walki jest procesem.
Po co Canal+ KSW?
- Są różne cele w tak dużych firmach jak Canal+. Gdybyśmy nie mieli KSW, bylibyśmy trochę jednonożni. Nie chciałbym, żeby Canal+ miał tylko piłkę nożną. Cieszę się, iż mamy też żużel, tenis kobiecy (od 2027 turnieje WTA będzie transmitować Eleven Sports - przyp. red.) i KSW właśnie. Rozglądamy się za różnymi dyscyplinami - przekazywał.
Dodajmy też, iż poza terytorium Polski KSW sama sprzedaje dostęp do swych gal na KSW TV, a w kilku krajach ma podpisane umowy z dużymi sportowymi telewizjami, więc ogólnoświatowa liczba odbiorców gal polskiej federacji jest większa.
Szansą na większe oglądalności są atrakcyjnie obsadzone gale, bo nie od dziś wiadomo, iż każdą z nich napędzają duże nazwiska. Wydaje się zatem, iż większe zainteresowanie kolejnymi zawodami KSW powinno być już w listopadzie i grudniu. Organizacja na zakończenie tego roku zrobi większe gale w Szczecinie i Łodzi.
Najpierw, 15 listopada w Netto Arenie, zawalczą Patryk Kaczmarczyk z Adamem Soldaevem, a w klatce będą też Marcin Held i Marian Ziółkowski oraz Tomasz Romanowski. 20 grudnia w Atlas Arenie Artur Szpilka sprawdzi się z Michalem Martinkiem, a w dwóch walkach o pas w ringu zobaczymy też Adriana Bartosińskiego i Pawła Pawlaka. Niebawem powinno być też ogłoszone, co dalej z Mamedem Chalidowem. Ten może być jeszcze bohaterem dwóch walk w KSW. Na razie nie jest jasna przyszłość Mariusza Pudzianowskiego, któremu skończyła się umowa z KSW.