Legia Warszawa dobrze rozpoczęła nowy sezon z nowym trenerem - Edwardem Iordanescu. Wygrała Superpuchar Polski, pokonując Lecha Poznań (2:1), a w Lidze Europy przeszła już przez dwie rundy, eliminując kolejno FK Aktobe i Banik Ostrawa. W warszawskim zespole obserwujemy renesans niechcianych przez Goncalo Feio piłkarzy: Migouela Alfareli i Jeana-Pierre'a Nsame. Czy stołeczny klub przed dwoma laty pochopnie pozbył się innego zawodnika? W Brazylii się nim zachwycają.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Josue się nie zmienił. Tak nazywają go w Brazylii
"Psychopata od piłki, taki jak Josue, który walczy, prowokuje, dyskutuje, wchodzi do głowy przeciwnikom i sprawia, iż tracą głowę, a do tego, oczywiście, gra cholernie dobrze" - tak podsumowano Portugalczyka, który zdaniem autora był brakującym ogniwem zespołu z Kurytyby.
Josue w latach 2021-2024 rozegrał dla Legii 130 meczów, w których zdobył 29 goli i zaliczył 35 asyst. Był choćby kapitanem zespołu. W żadnym innym zespole w swojej karierze nie wystąpił w tylu spotkaniach, a kibice doceniali go za nieustępliwy charakter. Niektórzy mówili, iż decyzja o odejściu z klubu miała podłoże prywatne.
Sam piłkarz kategorycznie temu zaprzeczał. - Nie ma drugiego dna. Skoro byłem jednym z najlepszych piłkarzy Legii, jej kapitanem, miałem świetne relacje z kibicami, a moja rodzina czuła się wspaniale w Warszawie, to jaki miałbym mieć powód, żeby to zmieniać? - mówił w jednym z wywiadów dla goal.pl.
Josue w Coritibie rozegrał do tej pory 40 meczów i zdobył w nich siedem goli. Ośmiokrotnie także asystował partnerom z zespołu.