Oto co Flick powiedział o fatalnym rzucie karnym Lewandowskiego

3 godzin temu
Kompromitacja Barcy! W meczu ósmej kolejki ligi hiszpańskiej FC Barcelona sensacyjnie przegrała z Sevillą aż 1:4. Tak wysoka porażka w tym spotkaniu kosztowała "Blaugranę" prowadzenie w tabeli. Nowym liderem La Liga został Real Madryt. Królewscy pokonali wczoraj Villarreal. Na pomeczowej konferencji trener Hansi Flick podsumował postawę swoich piłkarzy.
Sevilla w bezlitosny sposób wykorzystała bardzo słabą postawę Barcelony. Prowadziła już po pierwszej połowie, a w samej końcówce meczu postawiła kropkę nad i. Nie przeszkodził w tym choćby rzut karny podyktowany po faulu Adnana Januzaja, gdyż Robert Lewandowski w ogóle nie trafił w bramkę. Na pomeczowej konferencji Hansi Flick miał gigantyczne pretensje do postawy swojej drużyny na boisku.


REKLAMA


Zobacz wideo Kacper Urbański najgorszy na boisku. Czy odrodzi się w Legii? Kosecki: Dajcie mu czas! Z tym talentem w końcu odpali


Hansi Flick po meczu nad wyraz spokojnie wyraził swoją opinię i odniósł się do rzutu karnego, który zmarnował Robert Lewandowski. "Straciliśmy dwa gole w pierwszej połowie, ale odrobiliśmy część strat dzięki bramce Rashforda. W drugiej połowie mieliśmy szanse na wyrównanie, wliczając w to rzut karny. Chodzi o to, by szukać okazji do strzelania goli. Rezultat nie jest dobry, ale reakcja taka była". Więcej tematu zmarnowanej "jedenastki" Flick nie poruszył.
Oto co Flick powiedział po meczu Barcelony
"Wszyscy widzieliśmy sytuację w pierwszej połowie. Graliśmy dobrze w drugiej. Jestem pozytywnie nastawiony. Musimy przeanalizować naszą postawę z pierwszej połowy przeciwko intensywnie grającemu rywalowi" - kontynuował Flick.


Zgodnie ze swoimi zasadami Flick nie skomentował pracy sędziego. Pretensje do arbitra pojawiły się jednak w mediach. Chodzi między innymi o decyzję z początku meczu o podyktowaniu rzutu karnego dla Sevilli. Jedenastkę pewnie wykorzystał Alexis Sanchez, były zawodnik "Blaugrany".


Barcelona po sensacyjnej porażce spadła na drugie miejsce w tabeli ligi hiszpańskiej. Po ośmiu meczach ma na koncie 19 punktów, o dwa mniej niż liderujący Real Madryt. Okazję do poprawy humorów Katalończycy otrzymają dopiero po przerwie reprezentacyjnej. 18 października podejmą Gironę.
Idź do oryginalnego materiału