Przyłapali Szczęsnego z członkiem sztabu Interu. Wyciekło nagranie

3 godzin temu
Pierwszy raz zdarzyło się, iż Inter Mediolan strzelił Wojciechowi Szczęsnemu trzy gole. O ile polski bramkarz przy pierwszych dwóch trafieniach włoskiego giganta nie miał nic do powiedzenia, tak miał sporo zarzutów do siebie przy trzeciej bramce. Po meczu Szczęsny rozmawiał o sytuacji z jednym z członków sztabu szkoleniowego Interu, nagranie trafiło do sieci.
To był naprawdę szalony półfinał Ligi Mistrzów na Estadi Montjuic. Już po 20 minutach Inter Mediolan prowadził z FC Barceloną 2:0, ale na przerwę schodził przy wyniku 2:2. Druga połowa także była rozgrywana na kosmicznym poziomie, ostatecznie padł remis 3:3. Wojciech Szczęsny tym razem za bardzo nie pomógł "Blaugranie".


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski obcym ciałem w Barcelonie? Żelazny: Statystyki Lewego to jakiś kosmos


Polski bramkarz zdawał sobie sprawę, iż to nie było dobre spotkanie w jego wykonaniu, co było widać w rozmowie z Mario Cecchim, trenerem Interu ds. taktyki. Nagranie z kamery ujawnił dziennikarz "Relevo" Xavi Espinosa. Szczęsny żywo pokazywał i gestykulował, co powinien zrobić lepiej przy bramce Interu na 3:2, kiedy Denzel Dumfries uderzył głową po rzucie rożnym. Piłka jeszcze odbiła się od Daniego Olmo i przeleciała nad ręką rzucającego się Szczęsnego.
Sama rozmowa miała luźny, nieoficjalny charakter. Obaj znają się dobrze z rywalizacji w Serie A. Cecchi asystuje Simone Inzaghiemu od 2016 r. - najpierw w Lazio, a od 2021 r. w Interze.


jeżeli przyjrzymy się zachowaniu Szczęsnego w tej sytuacji, to zauważymy, iż wychodził on z bramki, by spróbować złapać piłkę. Jednak gwałtownie pojął, iż jest ona za wysoko, dlatego próbował wrócić pod linię bramkową, ale nie zdążył tego zrobić przed główką Dumfriesa. Gdyby został na linii, prawdopodobnie zdołałby to obronić, reakcja byłaby lepsza, mimo rykoszetu od Olmo.
Zobacz też: Barcelona remisowała 0:0. Pajor weszła na boisko i się zaczęło


Hiszpańskie media także widziały, iż Szczęsny źle wszystko obliczył w tej akcji. "Z trzech straconych bramek, być może najbardziej możliwą do uniknięcia była trzecia, ponieważ wyszedł 'w ciemno', chociaż żadna nie była stricte jego winą. Bardzo trudny mecz dla Polaka" - ocenił kataloński "Sport".


W całym meczu Szczęsny nie zanotował żadnej interwencji. Zaliczył jednak dwa skuteczne wyjścia i trzy wybicia, miał celność podań na poziomie 86 procent.


Po remisie 3:3 sprawa awansu do finału Ligi Mistrzów w Monachium jest jak najbardziej otwarta. Wszystko rozstrzygnie się we wtorek 6 maja na Stadio Giuseppe Meazza w Mediolanie. Szczęsny powinien wystąpić w pierwszym składzie. Jest szansa, iż na rewanż wróci już Robert Lewandowski.
Idź do oryginalnego materiału