O Tarnowie znów jest głośno. Jak informuje portal Tarnów Nasze Miasto, prezes Autona Unii złożył zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej o podejrzeniu popełnienia przestępstw na szkodę spółki żużlowej. Według ustaleń w zawiadomieniu wskazano na kilka osób, które w przeszłości działały w klubie. jeżeli analiza materiału potwierdzi zasadność obaw Artura Kędziory, to prokuratura będzie mogła wszcząć śledztwo, która wyjaśni jakie straty odniosła Unia i kto jest za nie odpowiedzialny.
Podczas Memoriały Krystiana Rempały Kędziora zapowiadał, iż w Unii następuje nowa jakość. Nikt jednak nie przypuszczał, iż może ona skończyć się zawiadomieniem prokuratury. Prezes, który pełni tę funkcję od końca wakacji mający także doświadczenie prawnicze dość skrupulatnie prześwietlił dokumenty w klubie, a jedna z osób blisko klubu potwierdziła, iż co chwilę z szaf wypadały „nowe trupy”.
Tarnowski portal potwierdził w Prokuraturze Okręgowej znalazło się zawiadomienie klubu, które zostało przyjęte i na razie poddawane jest analizie zasadności.
– Dotyczy ono podejrzenia popełnienia kilku przestępstw, między innymi działania na szkodę spółki oraz przywłaszczenia na szkodę spółki – mówi „Gazecie Krakowskiej” prok. Mikołaj Grzesik, szef Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Wobec tego wszystkiego wygląda na to, iż choć prezes zapowiedział nowy rozdział w historii żużlowego klubu, to najpierw trzeba będzie uporządkować sprawy w przeszłości. To pozwoli wystartować z czystą kartą i móc walczyć o odbudowanie swojej pozycji na żużlowej mapie Polski.
Autona Unia Tarnów zakończyła sezon 2025 na ostatnim miejscu w Metalkas 2. Ekstralidze, co oznacza degradację do Krajowej Ligi Żużlowej. Już w trakcie sezonu mogliśmy słyszeć o różnorakich problemach „Jaskółek” – w tym finansowych. Zaległości dotykały zawodników, a część z nich w związku z tym składała wnioski o rozwiązanie kontraktu. Z tego skorzystał Matej Zagar, który kończył rok jako zawodnik H. Skrzydlewska Orła Łódź i okazał się być katem tarnowian w decydującym meczu o utrzymanie.
