Prezes FEN o zwolnieniu Marka Bujło z UFC: 99,9% zawodników nigdy nie dojdzie do etapu UFC

2 godzin temu


Prezes FEN – Jakub Borowicz postanowił wypowiedzieć się o zwolnieniu Marka Bujło z organizacji UFC. Całą sprawa z zakończeniem współpracy przez amerykańskiego giganta z Polakiem była bardzo zaskakująca.

Bujło co prawda przegrał decyzją sędziów swój debiutancki pojedynek w oktagonie, ale okupił go poważną kontuzją stopy. Zresztą, sam miał zapewnienie od UFC, iż kontrakt z zawodnikiem będzie egzekwowany.

Jednak z czasem okazało się, iż UFC Polaka w swoim rostrze nie chce, a więcej o tej sprawie pisaliśmy poniżej:

  • ZOBACZ TAKŻE: Marek Bujło zwolniony z UFC po nieudanym debiucie! Absurdalne kulisy podjętej decyzji

Prezes FEN o zwolnieniu Marka Bujło z UFC: 99,9% zawodników nigdy nie dojdzie do etapu UFC

Teraz swoją opinię na temat zwolnienia Bujły z UFC wydał Prezes organizacji FEN Jakub Borowicz. W obszernym wpisie zamieszczonym na portalu X przedstawił swój punkt widzenia na tę sprawę:

„Bardzo interesująca jest sytuacja Marka Bujło i jego epizodu w UFC. Czy Polak był w amerykańskiej organizacji? Był. Czy za 10 lat będziemy o tym pamiętać? Obawiam się, iż niestety nie.

Sam angaż Bujło w UFC był zaskakujący – mało znany zawodnik, który nie był choćby w branżowych rankingach TOP 10 HW nagle, znikąd, dostał się do UFC – bez Contendera, nie last minute, nie przez wpływowego menadżera czy mieszkając w Stanach Zjednoczonych i trenując blisko UFC lub w którymś z największych klubów MMA świata.

I teraz tak – w wersji jego menadżera po bardzo mizernym debiucie były zapewnienia, iż to tylko debiut, dostanie jeszcze swoją szansę i ma się nie przejmować – nie tacy jak on przegrywali na start. I mając to na względzie zachowanie UFC jest mega słabe – najpierw mówią jedno, a chwilę później Polak traci pracę. Z drugiej strony potrafię sobie wyobrazić, iż siedzą sobie decydenci UFC i słysząc, iż nieznany polski zawodnik po słabym i przegranym debiucie oraz nudnej walce, odmawia kolejnego pojedynku, który jest dopiero za dwa miesiące mogą… po prostu nie chcieć z nim współpracować.

Na status, pozycję, odpowiednio długi okres przygotowawczy, szeroko rozumiany komfort i warunki trzeba sobie zapracować. I – tu myślenie UFC – o ile wzięliśmy zawodnika jako „uzupełnienie” kategorii, to chcemy, aby był naszym żołnierzem, zawsze gotowym, nie chcącym wybierać, wiecznie zdrowym i czekającym na swoją szansę. jeżeli takiego nie mamy, to możemy bez problemu rozwiązać z nim umowę, bo go nie potrzebujemy. Ta druga opcja to niestety podejście korporacyjne. Ma być wynik – tu i teraz. Ma być zrobione i dowiezione.

Cała reszta, jak dane słowo czy okazane wsparcie jeszcze chwilę temu, nie mają żadnego znaczenia. 99,9% zawodników MMA nigdy nie dojdzie do etapu UFC i tego trzeba Markowi i jego menadżerowi szczerze pogratulować. Całą resztę należy interpretować po swojemu – rozumieć perspektywę zaskoczonego zawodnika oraz surowej, wymagającej i niesłownej organizacji, która dba o swój interes bez żadnych sentymentów.”

Bardzo interesująca jest sytuacja Marka Bujło i jego epizodu w UFC. Czy Polak był w amerykańskiej organizacji? Był. Czy za 10 lat będziemy o tym pamiętać? Obawiam się, iż niestety nie.

Sam angaż Bujło w UFC był zaskakujący – mało znany zawodnik, który nie był choćby w branżowych…

— Jakub Borowicz (@BorowiczJakub) November 27, 2025

A Wy zgadzacie się ze zdaniem Prezesa FEN?

Idź do oryginalnego materiału