Prezes Cracovii zabrał głos ws. Glika. Kilka słów prawdy

2 godzin temu
Jakiś czas temu głośno zrobiło się ws. prezesa Cracovii Mateusza Drożdża. Działacz miał być wściekły po porażce z Ruchem Chorzów i - według doniesień - wszedł do szatni i miał zarzucić piłkarzom korupcję. To spotkało się z ostrą reakcją m.in. Kamila Glika. Po czasie szef klubu ujawnia, jakie ma relacje z piłkarzem.
Kamil Glik na koniec piłkarskiej kariery wrócił do Polski, a konkretnie przeniósł się do Cracovii. Niestety powrót ten przerwała kontuzja kolana, przez którą pauzuję od 19 października 2024 aż do dzisiaj. Zdążył rozegrać 23 spotkania w barwach Pasów. Defensor miał być gotowy do powrotu po wrześniowej przerwie na reprezentacje, ale pojawiły się kolejne problemy.


REKLAMA


Zobacz wideo Najman nie chce walki z Kamilem Glikiem! Ma dla niego lepszego rywala


Ostra reakcja prezesa po meczu Cracovia - Ruch
W pewnym momencie mówiło się o konflikcie byłego już reprezentanta Polski z prezesem Cracovii - Mateuszem Drożdżem. Glik zamieścił na swojej instagramowej relacji taki komentarz: "Wiele razy byłem na dole, ale tak poniżony nigdy...". To wywołało lawinę spekulacji.


Zbigniew Boniek w "Prawdzie Futbolu" komentował wówczas, iż prezes Cracovii miał wejść do szatni w maju 2024 roku po przegranym 0:2 meczu z Ruchem Chorzów i oskarżyć piłkarzy o korupcję. - Podobno wczoraj… znaczy nie podobno... wiadomo, iż wczoraj wszedł do szatni i miał straszne pretensje do piłkarzy, iż prawdopodobnie ułożyli się, iż im to było na rękę, a on stracił jako klub 400 tysięcy złotych. Zraził do siebie całą szatnię, wszystkich - mówił jakiś czas temu Boniek.
Prezes Cracovii mówi o relacjach z Kamilem Glikiem po tej sytuacji
W rozmowie z serwisem kanalsportowy.pl Dróżdż tłumaczył, iż to totalna bzdura, padły męskie słowa, trzeba zmienić mentalność i ostatecznie wszystko zostało wyjaśnione. Teraz w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą prezes Cracovii ponownie zabrał głos na temat tego spięcia i relacji między nim a Kamilem Glikiem.
Zobacz też: Będzie wielki powrót Nawałki? Wskazał drużynę. "Jedynie"


- Potrafię się przyznać do błędu, ktoś może się czuć urażony tymi słowami, ale to był bardzo dobry moment, by powiedzieć: "chłopaki, pewne rzeczy w Cracovii się skończyły". Nie żałuję tego, może ekspresja powinna być inna, ale nie było tragedii - stwierdził.
- Adresatem nie był sam Kamil Glik, ale drużyna, Cracovia. Wygrywamy i przegrywamy razem. Nie chcę, by ktoś odbierał to osobiście - dodał.
Plany na przyszłość Glika
Tomasz Ćwiąkała dopytał, czy Kamil Glik, który wciąż jest aktywnym piłkarzem, ale leczy kontuzję, pozostało do odbudowania na bardzo wysoki poziom. - Myślę, iż tak. Widzę, ile pracuje. Marzy mi się, żeby jeszcze wrócił, zagrał w meczu i zdobył medal, bo na to zasługuje - podkreslił.


Mateusz Dróżdż został również zapytany o przyszłość i potencjalne wykorzystanie doświadczonych zawodników jak np. Mateusz Klich, czy Kamil Glik w strukturach klubów. - Myślę, iż jakby zostali trenerami w akademii, poszliby na kursy i reprezentowali określony poziom, to pewnie, iż tak - zaznaczył.


Kamil Glik pod niemal roku leczy kontuzję. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2026 roku i na razie nie wiadomo, czy zostanie przedłużony. Miejmy nadzieję, iż jeszcze przyjdzie nam oglądać byłego piłkarza Torino czy Monaco na boiskach Ekstraklasy.
Idź do oryginalnego materiału