Prawie 80 dni czekania! Kamil Brzozowski: „Przed meczem tor nie był przepisowy”

speedwaynews.pl 13 godzin temu

W końcu Kamil Brzozowski mógł odetchnąć z ulgą. Świetne zawody odjechała niemal cała drużyna i ostrowianie za ten dwumecz zapisali przy swoim koncie łącznie pięć punktów (z sześciu zdobytych). Trener zespołu nie krył euforii z wyniku. „Po burzy zawsze wychodzi słońce” – skomentował.

– Po pechu, który nas prześladuje, dziś dobrze to wyglądało. Tak jak mówiliśmy – po burzy zawsze wychodzi słońce. Dziś możemy powiedzieć, iż wszystko zagrało. Każdy pojechał na swoim poziomie i zdobyliśmy bardzo fajny wynik. Wszyscy się z tego bardzo cieszymy, iż udało nam się wygrać na wyjeździe, choć przecież pojechaliśmy bardzo okrojonym składem – podsumował.

Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski pokazała siłę

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź był bezradny. Od początku spotkania świetnie spisywał się duet Norbert Krakowiak-Sebastian Szostak, który podwójnie pokonał m.in. krajowego lidera łodzian – Roberta Chmiela. Zespół prowadzony przez Macieja Jądera nie był w stanie nawiązać walki z rywalami po kolejnych ciosach ze strony Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski.

– Po cichu liczyliśmy, iż powalczymy o jakiś fajny wynik. Od pierwszego biegu Norbert z Sebastianem dali impuls do tego. Wygraliśmy najpierw podwójnie, a później bieg młodzieżowy ułożył się 4:2 dla nas. Od razu zrobiliśmy sobie małą przewagę i później konsekwentnie ją powiększyliśmy – powiedział Kamil Brzozowski

Zdaniem szkoleniowca Ostrovii cała drużyna zasługuje na pochwałę. Swoje problemy przechodził Anders Rowe, ale bezpośrednio po meczu padła jasna deklaracja, iż Brytyjczykowi udzielona będzie pomoc. Już teraz może liczyć na wsparcie mechaników Luke’a Beckera.

– Wszyscy dziś pojechali dobrze. Trochę problemów miał Anders Rowe, ale ten chłopak na co dzień jest w Anglii. To są całkiem inne tory, chociaż parę razy było widać, iż miał „zrywy”. Będziemy chcieli mu jeszcze pomóc. Ma mechaników od Luke’a Beckera, więc wszystko tu jest na dobrej drodze. Myślę, iż brakuje mu po prostu objeżdżenia na polskich torach – spuentował.

Kamil Brzozowski: „Stwierdzono, iż tor nie był regulaminowy”

Jak się okazuje tor w Łodzi był przykryty plandeką. Choć nie padało to nawierzchnia toru kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania nie była regulaminowa. To była opinia arbitra i komisarza toru. Trwały zatem prace, które miały doprowadzić tor „do użytku”. Nawierzchnia była przygotowana w sposób twardy, co odpowiadało żużlowcom przyjezdnej ekipy.

– Przyjechaliśmy tutaj parę godzin przed meczem i sędzia wraz z komisarzem stwierdzili, iż tor jest w tej chwili nieregulaminowy. Miało padać, ale nie padało, a na torze była plandeka. Trochę „odparzeń” było, szczególnie na pierwszym łuku na zewnętrznej, z wyjścia z łuku i na krawężniku na drugim łóżku. Potem gospodarze przygotowali dobry tor. Był bardzo twardy i naszym chłopakom wszystko zagrało i pasowało od samego początku – zdradził Kamil Brzozowski.

Ważne zwycięstwo

78 dni Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski czekała na drugie w tym sezonie zwycięstwo. Na wygraną na wyjeździe natomiast to już czas oczekiwania bliski roku – dokładnie 341 dni. Co interesujące obie te wygrane miały miejsce z zespołem z Łodzi. W końcu Kamil Brzozowski miał powody do zadowolenia. Po tak pewnym zwycięstwie nie ukrywał radości. Zdawał sobie sprawę, iż kibice wyczekiwali tego triumfu i w końcu zespół pojechał na tyle skutecznie, iż mogli wracać do Ostrowa Wielkopolskiego jako zwycięzcy.

– Wiadomo jakie mieliśmy mecze. Po tych spotkaniach każdy był podłamany. Jak się nie robi punktów to nie zarabia się pieniędzy, także nie ma co się dziwić zawodnikom. Oni na każdy mecz jadą po to, żeby wygrywać. Każdy mecz który jechaliśmy, to chcieliśmy po prostu utrzeć nosa. Nie wychodziło to nam, mimo iż byliśmy bardzo osłabieni to staraliśmy się , ale to do końca nie wychodziło. Wszystko zagrało i fajnie się wraca do domu z takim lepszym humorem – zakończył wyraźnie zadowolony.

Idź do oryginalnego materiału