Jakub Krawczyk ma przed sobą początek nowej żużlowej ścieżki. 21-latek w okresie 2026 pojedzie jako senior, przy czym miał oferty z ekstraligowych ośrodków. O usługi wychowanka Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski zabiegali działacze z Gorzowa czy Grudziądza. Ostatecznie Krawczyk wybrał macierzyste strony, powracając zarazem na zaplecze PGE Ekstraligi. W rozmowie z Kurierem Ostrowskim Jakub Krawczyk przyznał, iż niektóre praktyki klubów zniechęciły go do kontynuowania rozmów.
– Padło wiele dobrych propozycji z PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi. Nie podobały mi się pewne ruchy klubów z Ekstraligi. Gdzieś w poniedziałek rozmawialiśmy o jednym, a we wtorek dochodziły do mnie całkiem inne słuchy. Gdzieś to zaczęło mnie troszeczkę martwić – przyznał żużlowiec. – Ofertę z Ostrowa dostałem przed sezonem i wiedziałem, iż zawszę mogę na nich liczyć. Po dosyć długich rozmowach z Gorzowem i Grudziądzem doszliśmy do wniosku, iż Ostrów będzie bardzo dobrą opcją.
Zacznie ligę niżej
Przejście z wieku młodzieżowca do seniora może być wyjątkowo brutalne. Przede wszystkim każda decyzja może zaważyć na karierze żużlowca. Część z nich decyduje się rozpocząć przygodę w PGE Ekstralidze i ścigać się z różnym skutkiem. Niektórzy wybierają początek w niższych ligach i taką drogę obiera Jakub Krawczyk. Jego zdaniem, schodząc do Metalkas 2. Ekstraligi nie robi kroku w tył.
– No nie do końca. Mamy przykłady Kacpra Pludry czy Witkora Lamparta, iż fajnie jest jeździć jako zawodnik U24 w PGE Ekstralidze, ale robić trzy punkty w meczu. Myślę, iż jakoś dobrze na głowę czy samopoczucie to nie wpływa, a w 2. Ekstralidze może być ciutkę łatwiej – przyznaje. – (…) Czuję, iż będę bardzo mocnym zawodnikiem i bardzo chcę trochę tych punktów zrobić. Nie nazwałbym tego krokiem w tył, a bardziej delikatniejszym rozwinięciem skrzydeł.
















