Pozytywne zaskoczenie – Recenzja gry F1 25

rallypl.com 1 dzień temu

Sezon 2025 Formuły 1 trwa w najlepsze, co może oznaczać tylko jedno – nadejście nowej edycji gry skupionej na Królowej Sportów Motorowych. Czy tegoroczna produkcja spełniła jednak stawiane przed nią oczekiwania?

Braking Point 3

Trzeci i ostatni sezon przygody zespołu Konnersport jest główną częścią nowej zawartości F1 25. Podobnie jak w przypadku drugiego sezonu, historia w tym roku opiera się na perypetiach w ramach dwóch sezonów w wykonaniu Aidena Jacksona i Callie Mayer. Co do samej historii – scenariusz sezonu trzeciego jest mocno inspirowany największymi hitami Hollywood (takich jak np. seria Rocky), przez co od początku podświadomie znamy już jej zakończenie, ale przez cały czas jej trwania nie wiemy jaka droga nas tam zaprowadzi. Trzeba oddać jednak twórcom, iż przedstawione zdarzenia w Braking Point 3 pomimo tego, iż są mocno odrealnione od prawdziwej F1, to w tej konwencji mają one sens i dobrze spajają wszystkie trzy rozdziały historii Konnersportu.

Mamy nadzieję, iż zakończenie historii zespołu Andreo Konnera nie oznacza końca trybów fabularnych w serii F1. Wiadomo, iż nie wszyscy grają w gry wyścigowe dla fabuły – ale zdecydowanie lepiej mieć taką opcję, niż jej nie mieć. Braking Point jest przy tym świetnym wprowadzeniem do gry dla nowych graczy, ponieważ od razu wchodzimy tam w wir rozgrywki – nie musimy tracić czasu w tworzenie kierowcy czy zespołu i ustawienia bolidów, tylko od razu witają nas przerywniki video rodem z Drive to Survive od Netflixa, a chwilę później jesteśmy już na torze gdzie musimy realizować przedstawione przed nami cele. Wybór odpowiedniego poziomu trudności jest tu najważniejszy i pozwala on nam skupić się na luźnej rozgrywce, gdzie można poznać model jazdy bez większego stresu. Dla wiernych fanów będzie to około pięć i pół godziny dodatkowej rozgrywki połączonej z ciekawą fabułą, które można wykorzystać gdy np. zacznie łapać nas nuda w trybach kariery albo przy grindowaniu w trybach online.

Od pierwszych minut rozgrywki widać, iż ostatni sezon historii Konnersportu miał być najlepszym ze wszystkich. Dzięki temu, iż w poprzednich latach poznaliśmy już wszystkich bohaterów sagi, teraz twórcy mogli skupić się już tylko na jak najlepszym opowiedzeniu historii, dzięki czemu mieli również możliwość na wprowadzenie wielu zwrotów akcji. Świetnym pomysłem było również dodanie możliwości wyboru pomiędzy kierowcami, dzięki czemu możemy np. wybrać swoje zakończenie całej historii. Trochę szkoda, iż twórcy nie poszli na całość i nie pokusili się o możliwość przejścia całego sezonu tylko jedną postacią, ale i tak jest to miły dodatek. Na plus zaliczamy również bardzo dobrą polską lokalizację (napisy) zarówno samego trybu fabularnego jak i całej gry, która trzymała bardzo wysoki poziom przez większość rozgrywki. Bardzo liczymy na to, iż to nie koniec i Braking Point ostatecznie nie podzieli losów np. trybu fabularnego The Journey znanego z serii gier FIFA (aktualnie EA FC), który również doczekał się trzech sezonów i jak do tej pory już ani razu do tej serii nie powrócił.

Electronic Arts

Pozostałe tryby gry

F1 25 w porównaniu do swojej poprzedniczki jest bardzo mocną pozycją jeżeli chodzi o samą zawartość. Do wspomnianego już trybu Braking Point dołączyły bowiem duże zmiany w trybie My Team, kariera wyzwań, tryb z motywem przewodnim nadchodzącego filmu o F1, odwrócone wersje niektórych torów oraz powracające tryby rozgrywki znane z poprzednich gier z F1 World na czele.

Największych zmian doczekał się w tym roku tryb My Team, który wszedł na wersję 2.0. Tryb ten staje się powoli małą hybrydą pierwowzoru z F1 Managerem, ale zachowuje on przy tym największe atuty obu pierwowzorów. W tym roku nie jesteśmy już szefem zespołu, który jednocześnie jest również jego kierowcą. W F1 25 jesteśmy już pełnoprawnym szefem, który zajmuje się jak najbardziej efektywnym zarządzaniem swoją ekipą. Co prawda przez cały czas uczestniczymy w wyścigach, wcielając się w jednego z naszych kierowców, ale nie jest to nasze główne zadanie. Jako szef zespołu musimy bowiem teraz zajmować się zatrudnianiem kierowców, pilnowaniem kierunku rozwoju swoich bolidów, jak również rozwiązywać różne problemy takie jak np. skandale z udziałem jednego z naszych sponsorów.

Nowy My Team może jednak odrzucić od siebie bardziej niedzielnych graczy, którzy po prostu chcą cieszyć się samą jazdą – w tym roku dużo więcej czasu spędza się w samym menu, co po czasie może lekko zmęczyć. Z drugiej strony trzeba zaznaczyć, iż nie jest to również jakiś hardcore’owy tryb managerski, więc jeżeli odbiliście się od wspomnianego już F1 Managera ze względu na jego skomplikowanie, to jak najbardziej warto dać szansę nowej wersji My Team. Największą zagadką dla nas w kwestii zmian w trybie własnego zespołu było jednak pozbycie się możliwości stworzenia własnego kierowcy, skoro możemy korzystać np. z usług legend. Znając jednak historię tej serii, prawdopodobnie funkcja ta pojawi się w kolejnych edycjach gry, ale na ten moment bardzo nam jej brakowało.

Kariera wyzwań to bardzo interesujący tryb, który łączy nieco światy gry jednoosobowej oraz wieloosobowej. Wcielamy się w niej w jednego z kierowców, gdzie rywalizujemy na tych samych torach podczas kariery offline z innymi graczami o jak najlepszy wynik w określonym czasie, po którym wyzwanie się kończy. Sama kariera ta jest podzielona na parę odcinków, które są aktywne przez określony czas, w którym możemy starać się o jak najlepszy wynik. jeżeli ranking graczy w tym trybie nie będzie zalany graczami korzystającymi z zewnętrznego oprogramowania, to kariera wyzwań ma szansę na stanie się fajnym miejscem na rywalizację między graczami, również w gronie znajomych. Co do pozostałych trybów kariery, to do gry powraca zarówno kariera co-op’owa, jak również zwykła kariera zawodnika, która w tym roku doczekała się jedynie pomniejszych, kosmetycznych zmian.

Electronic Arts

Bardzo pozytywnym zaskoczeniem na ten moment jest również tryb F1, który jest zapowiedzią oraz reklamą nadchodzącego filmu z Bradem Pittem w roli głównej. W momencie pisania recenzji dostępny jest jedynie prolog, ale wynika z niego, iż tryb ten będzie pozwalał nam na przeżycie wielu historii zawartych w scenariuszu filmu. Jest to de facto kopia konceptu trybu Braking Point – otrzymujemy wprowadzający do historii przerywnik filmowy, następnie uczestniczymy w zdarzeniach na torze, gdzie musimy wykonać jakiś cel, a później znów powracamy do opowiadanej fabuły. Jest to bardzo fajny pomysł na promocję filmu, ale obawiamy się, iż najlepiej będzie zagrać w ten tryb dopiero po jego obejrzeniu – patrząc na ilość przerywników filmowych, bardzo łatwo będzie można sobie „zaspoilerować” wydarzenia samego filmu.

Co do F1 World, to przez cały czas jest on główną częścią gry – to z jego poziomu przechodzimy do niemal każdego z pomniejszych trybów gry. Samo F1 World pozostało w niemal takiej samej formie jak w zeszłej edycji, wciąż zdobywamy różne waluty, ulepszamy swój bolid oraz uczestniczymy w seriach offline oraz online, gdzie poprawiamy swój ranking oraz ocenę bezpieczeństwa. Nie podoba nam się jednak to, iż jest on, mimo wszystko, bardzo mocnym utrudnieniem w przemieszczaniu się po menu – aby przejść do zwykłej próby czasowej trzeba najpierw przejść przez cały hub F1 Worlda. prawdopodobnie jest to celowy zabieg, tak aby spędzić w tym trybie jak najwięcej czasu, ale fajnie byłoby, gdyby w następnych edycjach samo menu główne gry zostało podzielone na osobne segmenty, gdzie F1 World po prostu otrzymałby jeden z nich.

Miłym dodatkiem, szczególnie jeżeli chodzi o zabawę ze znajomymi, wydaje się być dodanie odwróconych wersji niektórych torów. Na ten moment możemy skorzystać z odwróconych nitek na Silverstone, Zandvoort oraz Red Bull Ringu, które świetnie spisały się w swojej roli. Jazda po znanych torach, ale w zupełnie nowym wydaniu daje masę frajdy. jeżeli do serii w przyszłości nie będą powracać legendarne tory, to fajnie byłoby, aby ta funkcja pojawiła się w przyszłości również na wszystkich pozostałych torach, choćby gdy nie będą one zbyt przyjemne do jazdy – zawsze jest to odrobina nowej, świeżej zawartości.

Model jazdy

Twórcy gry w ostatnich latach zdecydowanie nie potrafią zdecydować się na to, jak według nich ma wyglądać model jazdy. Nie jest to co prawda zwykle wielka rewolucja, ale ewolucja… i nie zawsze to wychodzi grze na dobre. Rok temu gracze (w tym również my) narzekali na zbyt chaotyczny, zbyt losowy oraz po prostu mało satysfakcjonujący model jazdy. W tym roku posłuchano się głosów graczy i postanowiono poprawić to, co było najbardziej problematyczne w poprzedniej edycji.

Grę klasycznie już testowaliśmy z wykorzystaniem kierownicy oraz pada. Na obu sprzętach z włączoną trakcją oraz ABSem F1 25 jest bardzo dobrą grą arcade’ową, a sam model jazdy jest w tym przypadku bardzo przyjemny. Gdy chcemy jednak zacząć jeździć troszkę szybciej i wyłączymy asysty, to wtedy różnice pomiędzy poszczególnymi sprzętami zaczynają się uwydatniać.

Electronic Arts

Już choćby na średnich ustawieniach trakcji bolidy bardzo chętnie tracą przyczepność, co szczególnie widać w wolnych zakrętach, ale nie jest to aż tak duży problem jak w przypadku poprzedniej edycji. W tym roku łatwiej było nam jeździć na kierownicy przy wyłączonych asystach, ponieważ łatwiej było zapanować zarówno nad bardzo czułym gazem, jak również nagłą utratą trakcji po złapaniu trawy lub żwiru z pobocza (naszym zdaniem jednak zbyt gwałtownie wracają one do stanu początkowego). Warto nadmienić, iż w tym roku kerby nie wydają się aż tak zabójcze jak rok temu, dzięki czemu można nieco bardziej agresywnie wchodzić w zakręty. Duże znaczenie w tym roku mają również same opony, o które trzeba mocniej dbać niż w latach poprzednich. Zbalansowano również nieco same mieszanki, przez co pojawia się więcej opcji w kwestii taktyki na dany wyścig.

Podsumowując jednak, sam model jazdy jest dużo lepszy niż w F1 24, ponieważ zarówno na padzie, jak i na kierownicy, jest on bardziej przewidywalny. Sama jazda poprawiła się również dzięki AI, które w tym roku wydaje się dużo bardziej agresywne i nasi przeciwnicy rzadziej wpadają w pociągi DRS. Co do samego DRS-u, jest on nieco bardzo mocny, co ma swoje potwierdzenie w rzeczywistości, ale w grze, naszym zdaniem, powinien być on odrobine słabszy. Pomogłoby to zarówno w wyścigach online, jak i podczas walki z botami, którym na wysokich poziomach trudności ciężko jest odskoczyć na torach z dużą ilością stref DRS.

Oprawa audiowizualna

Kwestia oprawy audiowizualnej, niemal jak co roku, jest taka sama. Gra wygląda bardzo dobrze, widać również mały progres w oprawie w porównaniu z F1 24, choć może być to kwestia lepszej optymalizacji oraz poprawienia działania systemów obsługiwanych przez karty graficzne. Same tory oraz bolidy wyglądają świetnie, dużo więcej złego przez cały czas jednak można powiedzieć o postaciach, które czasem wyglądają bardziej jak cosplay danego kierowcy.

Fajnym dodatkiem w wersji na PC jest dodanie path tracingu, który realnie wpływa na to jak prezentuje się rozgrywka, ale niestety, przy tak dynamicznej grze jak F1, efekt ten jest nieco mniejszy niż zamierzony i dobrze widać go dopiero na zapisanych gameplay’ach. Trzeba pamiętać również, iż path tracing wpływa również na płynność rozgrywki, więc dla większości graczy, dla których liczą się FPS-y, pozostanie on prawdopodobnie jedynie ciekawostką. Skoro jesteśmy również przy wersji na PC, to trzeba wspomnieć również o problemach z ustawieniami HDR, które mocno wpływają na rozgrywkę i praktycznie pozbawiają grę kolorów – miejmy nadzieję, iż zostanie to poprawione w najbliższych patchach.

Bardzo świeżo F1 25 wygląda za to w trybie zapowiedzi nadchodzącego filmu F1, gdzie podczas prologu zastosowano specjalny filmowy filtr. Bardzo chętnie przyjęlibyśmy możliwość ustawienia sobie takiego filtra (lub choćby wyboru jednego z wielu) na stałe, co mogłoby trochę urozmaicić i ożywić rozgrywkę. Warto byłoby wprowadzić tę opcję przynajmniej do powtórek wyścigów, które mogą bardzo dużo zyskać na takich filtrach, ponieważ aktualnie lubią mieć swoje problemy z ostrością oraz dynamiką. Składając to jednak wszystko razem, dochodzimy do tej samej konkluzji co w poprzednich latach – gra wygląda świetnie jak na aktualną wersję silnika Ego, ma przez cały czas spory potencjał na poprawę, ale z roku na rok coraz mocniej widać potrzebę zmiany silnika na nowy.

Electronic Arts

Podsumowanie

Co do nowej edycji gry nie mieliśmy zbyt wielkich oczekiwań po poprzedniej edycji i mocnej krytyki tej gry w dalszej fazie jej życia. F1 25 jednak bardzo mocno zaskoczyło i na ten moment jest dużo lepszą propozycją od swojej poprzedniczki, głównie ze względu na dużą ilość nowej zawartości. Nie jest to co prawda kompletne zdefiniowanie serii na nowo – gra przez cały czas posiada swoje problemy, ale też nie można przyznać, iż jest to jedynie DLC, które dodaje nowe malowania do gry.

Poprawiony model jazdy, lepsze AI, przyjemny tryb Braking Point, My Team 2.0, czy zupełnie tryb promujący film F1 w połączeniu z bazą zaciągniętą z poprzedniczek to bardzo mocne argumenty wpływające pozytywnie na ewentualny zakup F1 25, czy to w tym momencie, czy za jakiś czas korzystając z jakiejś promocji. Rok 2026 związany jest z wielkimi zmianami regulaminowymi w Królowej Sportów Motorowych, więc kto wie, może również F1 25 będzie ostatnią edycją tej serii w jakiej ją znamy. jeżeli tak będzie, to przynajmniej będzie to pożegnanie tego rozdziału w godnym stylu.


Serdecznie dziękujemy EA Polska za udostępnienie nam kopii recenzenckiej gry F1 25

Więcej artykułów o grach na portalu Rallypl

Idź do oryginalnego materiału