Paweł Przedpełski z delikatnym niedosytem
Paweł Przedpełski w sobotę po raz pierwszy pojechał w meczu wyjazdowym Metalkas 2. Ekstraligi. Na torze w Bydgoszczy był jednym z liderów Texom Stali Rzeszów. W pięciu biegach dowiózł do mety dziesięć punktów i bonus. Sam zawodnik jednak czuje, iż mógł zdobyć jeszcze więcej „oczek”.
-Mam delikatny niedosyt, bo straciłem dwa punkty na trasie. Bydgoski tor ma jednak to do siebie, iż tutejsi zawodnicy mają atut własnego toru. Wiedzą więc jak obierać te linie i którędy jechać. Dopiero później skorygowałem swoje ustawienia. Byłem trochę na siebie zły. Wyjechałem nie tam gdzie trzeba i poskutkowało to utratą pozycji. – powiedział dla portalu speedwaynews.pl.
Przedpełski nigdy wcześniej nie rywalizował poza PGE Ekstraligą. W związku z tym niektóre z torów mogą dla niego stanowić zagadkę i być wyzwaniem.
-Na pewno jest to trochę wyzwanie, bo nie mogę się odnieść czy sugerować czymś z poprzedniego sezonu. Dlatego też większość ustawień jest na świeżo, bo musimy na bieżąco tych torów się uczyć. Jest to jednak dla mnie fajne, ponieważ pomaga mi się to rozwijać jako zawodnikowi. Wierzę, iż to zaprocentuje w przyszłości. – mówi Przedpełski.
30-latek w ostatnich latach miał akurat okazję do startów w Bydgoszczy przy okazji Indywidualnych Mistrzostw Polski, jednak nie korzystał z wiedzy nabytej podczas tych zawodów.
-Z tego co pamiętam to wtedy używałem silnika, który u mnie stoi w domu za szkłem, bo mi wybuchł w zeszłym roku. Myślę zatem, iż notatki z tamtych zawodów nadają się jedynie do tego, by wrzucić je do pieca i ogrzać sobie dom (śmiech). Wszystkie ustawienia na bieżąco korygowaliśmy między sobą w trakcie spotkania. Na szczęście od samego początku dobrze czuliśmy się z tym startem. Co ważne, udało nam się to kontynuować przez całe zawody. – zakończył Przedpełski.
Zawodnik Żurawi po dwóch spotkaniach legitymuje się średnią 2,200 punktu na bieg. W obu dotychczasowych spotkaniach zdobył po dziesięć punktów z bonusem.

foto główne i w tekście: Łukasz Wilk