Poszło w świat! Tak zachowała się Sabalenka po meczu z Badosą

5 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot Eurosport 1


Paula Badosa pierwszy raz w karierze dotarła do półfinału Wielkiego Szlema, ale w nim nie dała sobie rady z Aryną Sabalenką. Hiszpanka pożegnała się z Australian Open po porażce z przyjaciółką, a świat obiegły obrazki, na których widać ją przeżywająca wynik. W mediach społecznościowych nie brakuje wsparcia od jej fanów, a po spotkaniu podeszła do niej sama Sabalenka.
Paula Badosa (12. WTA) ma za sobą świetnie Australian Open, gdzie osiągnęła najlepszy wynik w karierze na Wielkim Szlemie. Hiszpanka zatrzymała się dopiero na półfinale, gdzie przegrała z Aryną Sabalenką (1. WTA) 4:6, 2:6. Po meczu z najlepszą przyjaciółką nie ukrywała smutku i rozkleiła się po zejściu z kortu.


REKLAMA


Zobacz wideo BOGDANKA LUK Lublin pokonała Ślepsk Malow Suwałki. Kewin Sasak wybrany MVP spotkania


Paula Badosa zalała się łzami po meczu z Aryną Sabalenką. Przyjaciółka próbowała ją pocieszyć
Kiedy Sabalenka udzielała wywiadu na korcie, to Badosa smutna udała się do szatni. Realizatorzy transmisji pokazali Hiszpankę, kiedy ta siedziała po ścianą i płakała. Jej świetny występ w Australii został brutalnie zweryfikowany przez najlepszą przyjaciółkę, a więc emocje prawdopodobnie były ogromne.


Zdjęcia z tej sytuacji gwałtownie obiegły media społecznościowe, a fani od razu ruszyli ze wsparciem dla hiszpańskiej tenisistki. "Przegrałaś z numerem jeden, nie masz powodów do wstydu" - czytamy pod wpisem The Tennis Letter w serwisie X. "Przykro, iż przegrała, ale można cieszyć się, iż wreszcie jest zdrowa i rywalizuje na najwyższym poziomie" - pisze inny z kibiców. "I tak osiągnęłaś półfinał. Dobra robota, Paula" - czytamy dalej.


Kiedy rozpoczęło się już spotkanie Igi Świątek z Madison Keys kamery ponownie pokazały obrazki z tunelu i tam Badosa nie była już sama. Oprócz członków jej sztabu towarzyszyła jej Aryna Sabalenka. Hiszpanka przez cały czas siedziała pod ścianą w dość smutnej pozycji, ale po rozmowie z Białorusinką wyraźnie się uśmiechała.


"20 minut po półfinale Wielkiego Szlema znów rozmawiają i żartują. Tak bardzo uwielbiam ich przyjaźń" - czytamy w kolejny wpisie The Tennis Letter w serwisie X.


Sabalenka w pomeczowym wywiadzie powiedziała też, iż na pocieszenie zabierze koleżankę na zakupy i sama za nie zapłaci. - Obiecuje, iż zapłacę za wszystko, czego będzie chciała. Muszę ustawić jej limit, bo zwariuje - żartowała liderka światowego rankingu. Dla Badosy to marne pocieszenie, ale lepszym może być awans do czołowej dziesiątki światowego rankingu. Hiszpanka po turnieju będzie co najmniej na dziesiątej lokacie.
Idź do oryginalnego materiału