Porażka Polaka, którą widział cały świat. Teraz tłumaczy się ze "spaceru"
Zdjęcie: Filip Rak niczym chodziarz przekroczył linię mety w biegu na 1500 metrów w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Tokio
- Porażka fest, nie?! - wypalił Filip Rak po eliminacyjnym biegu na 1500 metrów w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Tokio. Polak walczył o udział w półfinale i biegł na pozycji, która dawała mu ten awans, ale nagle stanął w miejscu. Jak się okazuje, powodem wcale nie było nagły odpływ mocy. Ostatnie 100 metrów 22-latek przemierzył spacerkiem.