Polskie skoki czekały na to aż 30 lat! Robi wrażenie

2 godzin temu
Kacper Tomasiak nie przestaje zadziwiać. 18-latek, który dopiero co zadebiutował w Pucharze Świata, teraz błysnął w debiucie w Turnieju Czterech Skoczni. Ostatniego polskiego nastolatka, który robił taką furorę, oglądaliśmy niemal co do dnia 30 lat temu!
Kacper Tomasiak skoczył 128,5 i 131,5 metra w swoim pierwszym w życiu konkursie w ramach prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. Piętnasta nota pierwszej serii i trzynasty wynik rundy finałowej złożyły się na 14. miejsce dla Tomasiaka w Oberstdorfie. I to jest naprawdę udany debiut!


REKLAMA


Zobacz wideo Oto szansa dla polskich skoczków. Można odetchnąć


Nieco ponad miesiąc temu, 22 listopada, Tomasiak po raz pierwszy wystąpił w skokowej Lidze Mistrzów i w debiucie w Pucharze Świata był 18. w Lillehammer. Teraz w swoim debiutanckim występie w Turnieju Czterech Skoczni spisał się jeszcze lepiej.


Tomasiak cały czas się poprawia
W niedzielę na Schattenbergschanze Tomasiak był 25. i 28. w treningach oraz 26. w kwalifikacjach. – Skocznia jest trochę specyficzna na progu, trochę trudno było mi się do niej dostosować. Brakuje tego czegoś, żeby było super – mówił wtedy nasz junior. W poniedziałek było już naprawdę super! Oczywiście super, jak na nastoletniego debiutanta.
To jasne, iż Tomasiak nie skacze (jeszcze) na poziomie najlepszego dziś na świecie Domena Prevca (Słoweniec wygrał w Oberstdorfie z przewagą aż 17,5 pkt nad drugim Danielem Tschofenigiem). Ale bardzo cieszy, iż nasz supertalent tak gwałtownie zadomowił się w ścisłej światowej czołówce.
Tak naprawdę na nastolatka z Polski regularnie zajmującego miejsca wśród najlepszych czekaliśmy tak długo, iż aż trudno w to uwierzyć. Chcąc znaleźć równie obiecujący początek Turnieju Czterech Skoczni w wykonaniu polskiego nastolatka, musimy się cofnąć aż do sezonów 1995/1996 i 1996/1997!


Niemal równo 30 lat temu, 30 grudnia 1995 roku, Adam Małysz zaczął Turniej od 18. miejsca w Oberstdorfie. Niecały miesiąc po swych 18. urodzinach Małysz zaczął rozpychać się wśród najlepszych. Po 18. miejscu w Oberstdorfie był 16. w Garmisch-Partenkirchen i 11. w Innsbrucku. Niestety, Turniej, w którym młodziutki Małysz spisywał się świetnie, skończył się dla niego wpadką w Bischofshofen. Tam nasz junior odpadł w kwalifikacjach i cały TCS skończył na 23. miejscu.
Rok później wciąż nastoletni Małysz już wytrzymał do końca. Tuż po swoich 19. urodzinach Turniej zaczął od 22. miejsca w Oberstdorfie, następnie był 12. w Ga-Pa, szósty w Innsbrucku i drugi w Bischofshofen. Dzięki wskoczeniu na podium ostatnich zawodów tamtego Turnieju całą imprezę Małysz skończył na ósmym miejscu.
Tomasiak imponuje na skoczni i poza nią
Teraz podobnych wyników życzymy Tomasiakowi. A – co najważniejsze – pamiętając jego niedawne piąte miejsca w Wiśle i Engelbergu – wiemy, iż już stać go na wielkie rzeczy. Zwłaszcza iż wyniki tego niespełna 19-latka (19 lat skończy 20 stycznia) idą w parze z wyjątkowym spokojem.
Po 14. miejscu w Oberstdorfie Tomasiak zwyczajnie stwierdził, iż było lepiej niż pierwszego dnia. To po prostu fakty. Tak samo, jak faktem jest, iż na takiego nastolatka w Turnieju Czterech Skoczni polskie skoki czekały aż 30 lat, czy jak kto woli 10 957 dni.


Kolejne zawody 74. Turnieju Czterech Skoczni odbędą się w Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen. Na 31 grudnia zaplanowano tam kwalifikacje.
Idź do oryginalnego materiału