Polscy kibice życzyli mu śmierci. Teraz wszystko wyznał

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. screen https://www.youtube.com/watch?v=N3MnY-heg-U


Borek Sedlak w rozmowie z portalem Weszło ujawnił kulisy organizacji Pucharu Świata w skokach narciarskich. Okazuje się, iż jego praca ma blaski i cienie. Przyznał, iż w pewnym momencie otrzymywał wiele wiadomości od polskich kibiców. Były przepełnione hejtem - piszący życzyli mu śmierci. Czech zdradził jaka była jego reakcja.
Borek Sedlak to postać, której nie trzeba przedstawiać dobrze zorientowanym kibicom skoków narciarskich. Czech przed laty sam był zawodnikiem. Nie należał do czołówki światowej, a w najlepszym dla siebie sezonie 2007/2008 zajął 47. miejsce w klasyfikacji generalnej. Po zakończeniu kariery został przy dyscyplinie.

REKLAMA







Zobacz wideo Coming out polskiego skoczka! Kosecki: Mega szanuję taką postawę



Wyznanie postaci świata skoków. Życzenia śmierci
Sedlak jest człowiekiem, który decyduje o tym, czy skoczek może ruszyć z belki startowej. Jest odpowiedzialny za puszczanie zawodników w bezpiecznych warunkach.
Niestety - to praca, która ma swoje blaski i cienie. O niewdzięcznej roli opowiedział w wywiadzie dla portalu Weszło. Okazuje się, iż Czech musiał zmagać się w swoim życiu z hejtem. Niestety - także ze strony polskich kibiców.
- Moja praca jest skomplikowana, bo opiera się na podejmowaniu decyzji i nie wszystkie są dobrze odbierane przez kibiców. Przede wszystkim w Polsce. Być może ktoś inny poddawałby się presji i dałby wymusić na sobie pewne rozwiązania, ale ja wiem, iż nie mogę zatrzymać konkursu np. na pięć minut, dlatego iż na belce jest akurat czołowy zawodnik z Polski albo Austrii. Po prostu mam korytarz określany przez prędkość i kierunek wiatru. o ile się w nim mieścisz, to na skutek mojej decyzji dostajesz zielone światło, puszcza cię trener i skaczesz. w okresie mamy dużo konkursów. Każdy zawodnik raz będzie miał więcej szczęścia, a raz trochę mniej - powiedział Sedlak.






Czytaj także:


Po tym skoku Zakopane zamarło. Stało się najgorsze. Głucha cisza



W rozmowie pojawił się wątek konkursu w Zakopanem w 2023 roku. Wówczas po pierwszej serii prowadził Dawid Kubacki, ale został puszczony w trudnych warunkach i przegrał z Halovrem Egnerem Granerudem.



Czytaj: Małysz nie wytrzymał i zaczął mówić o Niemcach. Tego się już nie cofnie
- Dostałem wtedy dużo prywatnych wiadomości od polskich kibiców - zdradził Sedlak, przyznając iż nie odpowiadał na ich zaczepki.
- o ile ludzie piszą na początku, iż powinienem umrzeć, dlaczego mam na to odpowiadać? Nie mam tak. Ludzie mogą napisać ci wszystko, a o ile przekaz zaczyna się od takich słów, które przytoczyłem, to czytanie wiadomości mija się z celem. Nie mówiąc już o odpisywaniu na nią - skwitował.
Idź do oryginalnego materiału