Polka zawieszona za doping przerwała milczenie. "Proszę mi wybaczyć"

3 tygodni temu
- Ilość hejtu i negatywnych komentarzy, z jaką przyszło mi się zmierzyć, jest trudna do opisania. Nikomu nie życzę, by musiał tego doświadczyć - powiedziała Kamila Witkowska w szczerym wywiadzie. Siatkarka zdradziła również, iż walczy o swoje dobre imię i podkreśliła, iż zakończyła karierę ze względu na problemy zdrowotne, a nie zawieszenie za naruszenie przepisów antydopingowych.
Niedawno FIVB poinformowała, iż Kamila Witkowska - była reprezentantka Polski i siatkarka została zawieszona na osiem miesięcy za naruszenie przepisów antydopingowych. "Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu częściowo uwzględnił odwołanie złożone przez FIVB i zmienił decyzję Panelu Dyscyplinarnego Pierwszej Instancji Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA). Niedozwolona substancja kanrenon została wykryta w jej próbce pobranej podczas testu pozakonkursowego w dniu 26 kwietnia 2024 r. z naruszeniem art. 2.2 przepisów medycznych i antydopingowych FIVB obowiązujących w tym czasie" - mogliśmy przeczytać w komunikacie.


REKLAMA


Zobacz wideo Kamila Witkowska: w okresie przygotowawczym przegrywałyśmy wszystkie spotkania, więc mental siada


Tego Kamila Witkowska najbardziej się obawiała
Zawodniczka wydała oświadczenie w tej sprawie, tłumacząc, iż obecność w jej organizmie niedozwolonej substancji miał związek z chorobą, o której dowiedziała się na początku 2023 r. i zażyciem leków przepisanych przez lekarza. - Sprawa miała charakter wyłącznie proceduralny i związana była z faktem braku terminowego zgłoszenia przyjmowanego przeze mnie leku w ramach procedury wyłączenia dla celów terapeutycznych (TUE), którego udziela Międzynarodowa Agencja Kontroli Antydopingowej (ITA) - przekazała.


Teraz sama zainteresowana postanowiła przerwać milczenie i w obszernym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" opowiedzieć o całej tej sytuacji. Kamila Witkowska wyznała, iż nie jest zaskoczona całą tą sytuacją i najbardziej obawiała się nagłówków prasowych. "Proszę mi wybaczyć szczerość, ale mam wrażenie, iż dziennikarze często nie zastanawiają się, w jaki sposób przekaz zawarty w tytule zostanie odebrany przez opinię publiczną. Liczy się przede wszystkim klikalność, a nie rzetelność czy empatia. Nie chcę nikogo urazić, rozumiem mechanizmy rządzące mediami, ale jednak sformułowania takie jak "siatkarka przyłapana na dopingu" czy "skandal dopingowy" nie oddają w pełni rzeczywistości i nie zawsze są zgodne z faktami" - stwierdziła.
Zobacz też: Chwilo trwaj! Tak wygląda tabela Ligi Narodów po wygranej Polek z Niemkami
- Ilość hejtu i negatywnych komentarzy, z jaką przyszło mi się zmierzyć, jest trudna do opisania. Nikomu nie życzę, by musiał tego doświadczyć. Wiem, iż pojawią się również opinie w stylu "sama sobie na to zasłużyłaś", ale czy nikt z nas nigdy nie popełnił błędu? - pytała.


"Od roku walczę o swoje dobre imię"
Zawodniczka wyznała, iż nie była świadoma zażycia niedozwolonej substancji. - Gdybym miała świadomość obecności tej substancji, natychmiast zgłosiłabym ten fakt, aby dopełnić wszelkich obowiązków formalnych. Od roku walczę o swoje dobre imię, a obecna nagonka medialna jest dla mnie wyjątkowo krzywdząca. Wypełnienie jednego stosownego dokumentu pozwoliłoby uniknąć całego zaistniałego zamieszania - kontynuowała.
- Pragnę też tutaj zaznaczyć, iż wykryta w moim organizmie substancja była wynikiem procesu metabolizowania substancji zawartych w leku i w żaden sposób nie wpływała na moją kondycję psychomotoryczną i psychoruchową - zaznaczyła.


Na koniec Kamila Witkowska zdradziła, dlaczego zakończyła karierę i podkreśliła, iż jej decyzja nie była spowodowana całym tym zamieszaniem. - Głównym powodem jest stan mojego zdrowia. Przez wiele lat gry w siatkówkę zaniedbałam wiele spraw, choć trzeba też przyznać, iż kiedy zaczynałam, nie miałam aż tak dużej wiedzy jak teraz. Medycyna też nie była na tyle rozwinięta. Popełniłam błędy, które odbiły się na moim zdrowiu. Przede wszystkim mam teraz problem z plecami. Trudno wykluczyć tę część ciała przy codziennym funkcjonowaniu. Kolejne ważne dla mnie kwestie to chociażby próba zamieszkania z partnerem w jednym miejscu oraz częstsze spotykanie się rodziną - zakończyła.
Idź do oryginalnego materiału