Upał był nie do wytrzymania. Niektóre rywalki wymiotowały, niektóre były zwożone z trasy na wózkach. Oglądając pierwszą konkurencję lekkoatletycznych mistrzostwo świata w Tokio kibice mogli przypomnieć sobie obrazki sprzed lat z Euguene. Zwłaszcza iż i wtedy, i teraz jedną z bohaterek była Katarzyna Zdziebło.
REKLAMA
Zobacz wideo Natalia Bukowiecka: Jadę do Tokio po najlepszy wynik w tym sezonie
– Jestem bardzo zadowolona z tego miejsca, z wyniku też, bo warunki na starcie były trudne. Słońca nie było, ale było naprawdę gorąco i wilgotno. Próbowałam przyspieszać w końcowej fazie dystansu, ale do medalu jednak trochę brakło. Cieszę się, iż wróciłam na dobre tory, a apetyt na poprawianie wyników na pewno u mnie jest – mówi Zdziebło po zajęciu piątego miejsca.
Zdziebło miała genialny rok 2022, a później miała kłopoty
To był jej zdecydowanie najlepszy start od trzech lat. W lipcu 2022 roku pięknie przedstawiła się światu, zdobywając w Euguene najpierw srebro MŚ na 20 km, a następnie również na 35 km. Wtedy po wycieńczających startach ledwo żyła, w pierwszych minutach miała choćby problemy z mówieniem. Ale wyniki przemawiały za nią najlepiej i w Eugene, i później na mistrzostwach Europy w Monachium. Tam też zdobyła srebro – to było 20 sierpnia 2022 roku. Teraz, 1120 dni później, 13 września 2025 roku za Zdziebło znowu przemawia najlepiej tabela z wynikami.
Czas Polki, 2:44:37, oznacza, iż do medalu zabrakło jej prawie dwóch minut. Trzecia na mecie Ekwadorka Torres miała wynik 2:42:44. O 20 sekund szybsza od Torres była Włoszka Palmisano. A wygrała bezkonkurencyjna Hiszpanka Perez. Z wynikiem 2:39:01.
Perez obroniła złoto sprzed dwóch lat, z MŚ 2023 z Budapesztu. I na 20 km pewnie też obroni. Z nią trudno będzie powalczyć komukolwiek. Ale wygląda na to, iż na walkę z całą resztą Zdziebło znów jest gotowa.
Po wspaniałych sukcesach z 2022 roku kolejne lata były dla Polki nieudane. Pojawiły się kłopoty zdrowotne, były zawirowania trenerskie. I nie było wyników. W Budapeszcie Zdziebło nie ukończyła ani 20, ani 35 km. Na ME 2024 w Rzymie też została zdyskwalifikowana przez sędziów za błędy techniczne. A w jedynym starcie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu przed rokiem (na 20 km) zajęła dopiero 30. miejsce.
Teraz przed piątą zawodniczką MŚ Tokio 2025 tydzień odpoczywania i trenowania na jeszcze lepszy wynik. Rywalizację na 20 km zaplanowano na 20 września.
- Jestem bardzo z siebie zadowolona. Już od pierwszego kilometra żar rozpierał całe ciało. Chłodzenie grało dużo rolę. Spokojnie zaczęłam, sukcesywnie zyskiwałam do rywalek. O rekordzie życiowym w tych warunkach nie było mowy. To jeszcze nie jest moja najlepsza wersja, powoli do przodu. Bardzo się cieszę, iż technika jest poprawna. Oby tak dalej – mówiła Zdziebło na gorąco dla TVP Sport.
Maher Ben Hlima dziesiąty
Równolegle z rywalizacją pań toczyły się zawody chodziarzy na 35 km. Na dziesiątym miejscu ukończył je nasz reprezentant, Maher Ben Hlima. – Trudne warunki dawały się we znaki, w połowie dystansu miałem kryzys, który jednak przetrwałem. Planem było miejsce w czołowej ósemce, ale niestety gwałtownie odpadłem od grupy i musiałem iść sam, co było bardzo ciężkie w tej temperaturze. O tym, jak były trudne warunki dobrze świadczy fakt, iż wielu naprawdę dobrych zawodników musiało zejść z trasy. Wiem, jaki mam potencjał i chciałbym jeszcze rywalizować przynajmniej do igrzysk w Los Angeles – podsumował.
W pierwszych finałach MŚ Tokio 2025 Polskę reprezentowała jeszcze Agnieszka Ellward. Ona chód na 35 km skończyła na 25. miejscu.