Polishchuk zabrał głos po przestrzeleniu limitu wagowego przed walką z Przybyszem!

15 godzin temu


Oleksii Polishchuk skomentował przestrzelenie limitu wagowego przed batalią mistrzowską z Sebastianem Przybyszem! Jutrzejszy rywal Islama Djabrailova okazuje wdzięczność za takie rozwiązanie problemu, a także bierze wszystko na klatę.

Już jutro przy Placu Dwóch Miast, czyli rzecz jasna w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE odbędzie się gala XTB KSW 107. W jej co-main evencie mieli się ze sobą zmierzyć – Sebastian Przybysz oraz Oleksii Polishchuk, jednakże finalnie sprawy mają się inaczej.

Dziś rano okazało się, iż Ukrainiec przestrzelił limit dywizji koguciej o znacznie ponad 4 kilogramy. Wywołało to niemałe trzęsienie ziemi, natomiast na szczęście problem został gwałtownie zażegnany.

Na początku organizacja zwróciła się w stronę Islama Djabrailova, jednakże okazało się, iż ten również przestrzeli limit o kilka mniejszą liczbę kilogramów. W związku z tym szansę otrzymał Marcelo Morrelli, który niedawno wskoczył do zestawienia z Djabrailovem, zastępując kontuzjowanego Zuriko Jojuę. Reprezentant „Uniq Fight Club” przystał na tę propozycję, gwałtownie zbił pół kilograma tolerancji, które pierwotnie mu zostało i takim sposobem mamy do czynienia z walką o pas pomiędzy „Sebiciem”, a debiutującym w KSW Wenezuelczykiem.

ZOBACZ TAKŻE: Dyrektor sportowy KSW zrobi wszystko, by Borys Mańkowski nie zawiesił rękawic!

Oleksii Polishchuk zabrał głos po przestrzeleniu wagi!

W związku z tym, iż zarówno Oleksii, jak i Islam natrafili na ogromny problem ze ścięciem kilogramów i iż obaj wznieśli na wagę podobną wartość – zdecydowano się ich zestawić ze sobą w limicie wyższej kategorii wagowej tj. piórkowej.

Ukrainiec zabrał skomentował całą sytuację dzięki swoich social mediów, a mianowicie za pośrednictwem relacji na Instagramie:

Bardzo przepraszam, iż wyszło tak, jak wyszło. Nie dałem rady wypełnić limitu wagowego. Dziękuję bardzo KSW i moim szefom, iż poszli mi na rękę i dali mi innego rywala – Islama Djabrailova. Cieszę się, iż jestem w tej karcie, iż jestem na tej gali, jestem w grze. Niestety nie zawalczę o pas mistrzowski, ale wrócę. Na pewno będę silniejszy. Niestety tak wyszło, jak wyszło. Dziękuję wszystkim, iż jesteście i przepraszam za to, co wyszło.

O tyle dobrze, iż wszyscy zgodzili się na zmiany rywala, ponieważ chociażby taki Sebastian mógł zrezygnować z walki, inkasując przy tym wynagrodzenie ze względu na aż tak duży przestrzał Polishchuka. Na szczęście tak się nie stało i takim oto sposobem w dalszym ciągu czeka nas jutro 9 pojedynków. Przypomnijmy, iż początek wydarzenia przewidziany jest na godzinę 19:00.

Idź do oryginalnego materiału