To był mecz, który miał wyłonić zarówno jednego z półfinalistów Ligi Narodów, jak i ostatniego przeciwnika reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw świata 2026 w USA, Kanadzie oraz Meksyku. Hiszpanie i Holendrzy na Estadio Mestalla w Walencji grali praktycznie od nowa, jako iż w pierwszym, niezwykle emocjonującym meczu w Holandii padł remis 2:2.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto grupa kibiców, która prowadzi doping na Narodowym. Historyczne sceny
Wielkie emocje w ćwierćfinale Ligi Narodów. Wymiana ciosów między Hiszpanią a Holandią
Hiszpanie zaskoczyli wyjściowym składem, w którym zabrakło będącego w znakomitej formie Pedriego. Zaskoczyli jednak też Holendrów już na boisku i to już w ósmej minucie gry, gdy w polu karnym Jan Paul van Hecke wyciął Mikela Oyarzabala, a sam poszkodowany bardzo pewnym płaskim strzałem wykorzystał jedenastkę, otwierając wynik meczu.
La Furia Roja nie chciała na tym poprzestać. W kolejnych minutach dwóch sytuacji "sam na sam" z bramkarzem nie wykorzystał Nico Williams, a gdy do siatki przy podobnej okazji trafił Oyarzabal, okazało się, iż przy podaniu Lamine'a Yamala był na wyraźnym spalonym.
Holendrzy bardzo powoli wchodzili w to spotkanie, mimo iż rywale celowo oddawali im inicjatywę. W 15. minucie niecelnie uderzał z powietrza Tijjani Reijnders, nieskutecznie z dystansu próbowali szczęścia także Lutsharel Geertruida czy Justin Kluivert, a przy grającej na maksymalnie drugim biegu Hiszpanii wynik do przerwy już się nie zmienił.
Druga część spotkania rozpoczęła się dla Holandii, tak jak pierwsza dla Hiszpanii. W ósmej minucie po przerwie sędzia Clement Turpin dostrzegł, jak Robin Le Normand trzyma w polu karnym Memphisa Depaya i podyktował rzut karny dla gości. Również w tym przypadku sam poszkodowany pewnie wykonał wyrok, a remis 1:1 oznaczał również remis w całym dwumeczu.
Holendrzy za sprawą Depaya próbowali pójść za ciosem. Uderzenie z dystansu byłego piłkarza Barcelony odbił jednak świetnie Unai Simon. W odpowiedzi bardzo dobrze dwukrotnie spisał się Bart Verbruggen, który najpierw poradził sobie ze strzałem z 18 metrów Lamine'a Yamala, a następnie wygrał kolejny pojedynek ze strzelającym z ostrego kąta Nico Williamsem.
W 67. minucie Hiszpania zdołała wrócić na prowadzenie, ponownie za sprawą Mikela Oyarzabala. Znakomity kontratak gospodarzy wyprowadził Nico Williams, a po jego podaniu podcinkę Oyarzabala odbił Verbruggen, jednak przy jego dobitce głową był już bez szans.
Holandii to nie załamało i już 12 minut później ponownie był remis. Świetna akcja Holendrów przyniosła idealne podanie w pole karne rezerwowego Xaviego Simonsa, które z zimną krwią wykorzystał lewy obrońca "Oranje" Ian Maatsen, pokonując Unaia Simona strzałem w długi róg jego bramki.
Jeszcze w końcówce to goście mogli przesądzić o wygranej w podstawowym czasie gry. Tym razem bohaterem Hiszpanii był Simon, który najpierw wybronił płaski strzał z kilkunastu metrów Tijjaniego Reijndersa, a następnie po składnej akcji Holendrów poradził sobie również z sytuacyjnym uderzeniem Memphisa Depaya z pięciu metrów.
O wszystkim zadecydowały karne. Hiszpania w półfinale, Holandia zagra o mundial z Polską
Doszło więc do dogrywki, a w jej pierwszej części na uwagę zasługiwała tylko jedna akcja. Tyle iż była to akcja, która dała trzecią bramkę Hiszpanom. W 103. minucie gry Lamine Yamal dostał doskonałe długie podanie od innego nastolatka Dean Huijsena, po czym w polu karnym zatańczył z Ianem Maatsenem i technicznym uderzeniem z kilkunastu metrów nie dał Bartowi Verbruggenowi żadnych szans.
Tyle iż tuż po zmianie stron ponownie był remis. Bramkarz gospodarzy Unai Simon sfaulował w polu karnym Xaviego Simonsa, a po raz trzeci w tym meczu sprawiedliwość z jedenastu metrów wymierzył sam poszkodowany i było 3:3.
Jeszcze w 120. minucie Simon zrehabilitował się za ten faul, broniąc płaskie uderzenie z kilku metrów Donyella Malena, czym doprowadził do serii rzutów karnych.
W serii jedenastek jako pierwszy w czwartej kolejce pomylił się Holender Noa Lang, który trafił w poprzeczkę. Tyle iż w kolejnym uderzeniu nie popisał się także Lamine Yamal, uderzając praktycznie prosto w ręce Barta Verbruggena.
Po pięciu seriach było więc 4:4, a decydująca dla losów spotkania okazała się następna kolejka. W niej Unai Simon świetnie wybronił uderzenie Donyella Malena, a w odpowiedzi Pedri pewnym uderzeniem pokonał Verbruggena i to Hiszpanie mogli świętować po karnych awans do półfinału Ligi Narodów. Holandia będzie z kolei eliminacyjnym rywalem Polaków, ale mecze z tym rywalem czekają Biało-Czerwonych dopiero jesienią.