Niedzielny hit, czyli półfinałowy pojedynek PRES Grupy Deweloperskiej Toruń z Betard Spartą Wrocław zapowiadał się więcej niż doskonale. Oba zespoły jeszcze przed pierwszym wyścigiem mogły poważnie myśleć nie tylko o wygraniu dwumeczu, ale i potencjalnym pokonaniu Orlen Oil Motoru Lublin w walce o złote medale DMP. Wcześniej jednak trzeba było stawić czoła wymagającemu rywalowi, który tylko czyha na błąd. W nieco lepszej sytuacji byli torunianie, którzy w niedzielny wieczór mieli atut własnego toru.
Równo, ale tylko na papierze
Od samego początku spotkania było wiadome, iż mecz może być niezwykle wyrównany. Żaden z zespołów nie mógł jednak zyskać przewagi nad przeciwnikiem, ale mimo wszystko nieco lepiej radzili sobie gospodarze. Duży udział w tym miał m.in… Brady Kurtz. Lider Sparty zanotował dwa zera, kompletnie nie będąc zawodnikiem, którego znaliśmy z wcześniejszych faz sezonu.
To było swoistą wodą na młyn dla gospodarzy. Korzystając ze słabszej dyspozycji lidera rywali, w połowie zawodów torunianie zdołali wyjść na sześciopunktowe prowadzenie. To jednak oznaczało, iż sztab szkoleniowy Sparty będzie mógł ratować się rezerwami taktycznymi.
Niespodziewany prezent i niebezpieczna różnica
Trzecia seria startów zasadniczo przebiegła tak samo, jak dwie poprzednie. Apator skorzystał jednak z dużego i rzadkiego błędu Macieja Janowskiego. Legenda Sparty Wrocław w 9 wyścigu dotknęła taśmy i została zmieniona przez mającego swoje problemy Jakuba Krawczyka. Duet Dudek-Lambert zdołał ten bieg wygrać 4:2, powiększając przewagę.
Chwilę później kilka brakowało, a gospodarze zgarnęliby na swoje konto drugi podwójny triumf dnia. Para Michelsen-Kvech wyszła spod taśmy na czele, ale na szczęście dla gości, przebudził się Brady Kurtz, który zdołał wyprzedzić Czecha. Mimo to, po 10 wyścigach tablica wyników wskazywała rezultat 35:25, dający gospodarzom nadzieję na bardzo wysokie zwycięstwo.
Dobicie rywala i istotny triumf
W ostatniej części zawodów, mimo pobudki Brady’ego Kurtza, goście z Wrocławia nie mieli niemal żadnego argumentu, by odrobić choćby część strat. Dodając do tego znakomitą dyspozycję liderów gospodarzy, kilka brakowało, a już po 13 wyścigach moglibyśmy mówić o końcu półfinału. W ciągu zaledwie 3 wyścigów torunianie dodali kolejne 6 oczek do swojej przewagi wysyłając wyraźny sygnał swoim kibicom, iż ich wiara tym razem nie jest bezpodstawna.
Biegi nominowane już wiele nie zmieniły. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 52:38 i to PRES Grupa Deweloperska Toruń jest w tej chwili znacznie bliżej finału PGE Ekstraligi.
Wyniki:
PRES Grupa Deweloperska Toruń: 52
9. Patryk Dudek (3,2*,1,1,1*) 8+2
10. Robert Lambert (3,3,3,1*,0) 10+1
11. Jan Kvěch (0,1*,1,2*) 4+2
12. Mikkel Michelsen (3,2,3,3,2) 13
13. Emil Sajfutdinow (1,3,3,2,2) 11
14. Mikołaj Duchiński (0,0,0) 0
15. Antoni Kawczyński (3,0,3) 6
16. Krzysztof Lewandowski ) 0
Betard Sparta Wrocław: 38
1. Daniel Bewley (2,1*,2,0) 5+1
2. Maciej Janowski (2,2,-,1,0) 5
3. Artiom Łaguta (1*,3,2,2,0,3) 11+1
4. Bartłomiej Kowalski (2,0,1*,-,-) 3+1
5. Brady Kurtz (0,0,2,3,3,1) 9
6. Jakub Krawczyk (2,1*,0,0) 3+1
7. Marcel Kowolik (1*,1,0) 2+1
8. Nikodem Mikołajczyk ) 0
Bieg po biegu:
1. (60,33) Dudek, Bewley, Łaguta, Kvěch 3:3 (3:3)
2. (60,97) Kawczyński, Krawczyk, Kowolik, Duchiński 3:3 (6:6)
3. (60,21) Michelsen, Janowski, Sajfutdinow, Kurtz 4:2 (10:8)
4. Lambert, Kowalski, Krawczyk, Duchiński 3:3 (13:11)
5. (60,49) Łaguta, Michelsen, Kvěch, Kowalski 3:3 (16:14)
6. (60,78) Sajfutdinow, Janowski, Bewley, Kawczyński 3:3 (19:17)
7. (60,16) Lambert, Dudek, Kowolik, Kurtz 5:1 (24:18)
8. (61,12) Sajfutdinow, Łaguta, Kowalski, Duchiński 3:3 (27:21)
9. (61,06) Lambert, Bewley, Dudek, Krawczyk 4:2 (31:23)
10. (60,01) Michelsen, Kurtz, Kvěch, Krawczyk 4:2 (35:25)
11. (61,26) Michelsen, Łaguta, Dudek, Bewley 4:2 (39:27)
12. (62,00) Kawczyński, Kvěch, Janowski, Kowolik 5:1 (44:28)
13. (61,15) Kurtz, Sajfutdinow, Lambert, Łaguta 3:3 (47:31)
14. (61,77) Kurtz, Sajfutdinow, Dudek, Janowski 3:3 (50:34)
15. (61,43) Łaguta, Michelsen, Kurtz, Lambert 2:4 (52:38)