Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie, jednak jak się okazało, taki nie był. Wilki podchodziły do tego spotkania w sporym osłabieniu. Zabrakło Piotra Świercza, który cały czas leczy kontuzje obojczyka odniesioną podczas DMPJ w Gorzowie Wielkopolskim. Za to do rywalizacji wrócił Kenneth Bjerre. Duńczyk w minioną niedzielę po upadku w pierwszym starcie zakończył udział w tym meczu, jednak był gotów pojechać w sobotę.
Goście prowadzili przez całą długość trwania meczu. Wysokie prowadzenie mieli już od pierwszej serii. Na otwarcie wygrali 4-2. Niespodziewanie bieg juniorski zakończył się remisem. Drugi w nim przyjechał jadący pierwszy mecz w karierze, Jakub Wieszczka. Dzięki wygranym 4-2 i 5-1 goście prowadzili 18-6.
W drugiej serii startów powiększyli oni tylko swoje prowadzenie. Fatalne zawody pojechał Matej Zagar. Słoweniec na torze pojawił się dwa razy i dwukrotnie przyjechał ostatni. To właśnie w jego postawie należy upatrywać jednej z przyczyn porażki Unii.
Natomiast co w Krośnie? Wszystko w jak najlepszym porządku! W drużynie Piotra Świderskiego pojechał absolutnie każdy zawodnik. Fantastyczny powrót po kontuzji zanotował Kenneth Bjerre, który po jedynce na otwarcie pokazał się dalej z fantastycznej strony. Dla krośnian ważne jest, iż do formy powrócił Dimitrij Berge. Francuz ostatnie mecze miał nieudane, ale występ w Tarnowie poszedł po jego myśli, bowiem zdobył dwucyfrową zdobycz.
Mecz był absolutnym pogromem. Cellfast Wilki Krosno zapewniły sobie wygraną już po wyścigu jedenastym, a do biegów nominowanych przekroczyli już barierę pięćdziesięciu punktów. Natomiast gospodarze przez cały mecz nie odnotowali choćby jednego drużynowego zwycięstwa.