– Nie, nie budziłem się w środku nocy i nie rozmyślałem o remisach. Z mojej strony, po zakończeniu rundy zasadniczej był duży niedosyt – powiedział nam menedżer Hunters PSŻ Poznań, Jacek Kannenberg, którego pytaliśmy o rekordowe pięć remisów i podsumowanie zakończonej kampanii. „Skorpiony” były tylko o punkt gorsze od Texom Stali Rzeszów.
– Łatwo się mówi, iż zabrakło nam punktu, ponieważ równie dobrze mogliśmy przegrać wcześniej i wtedy szybciej stracilibyśmy szanse na play-offy. Drużyna z Rzeszowa wykorzystała swoje okazje, np. w Łodzi, gdzie było zamieszanie z torem i zwolnienie trenera. Do tego Tarnów, gdzie Timo Lahtiemu wypadł bark. To nie tłumaczy naszej sytuacji. Ten sezon nie był tragiczny, ale mógł być lepszy. Różnica między Stalą, a nami była bardzo mała – podsumował Kannenberg.
Menedżer PSŻ Poznań ocenił jazdę swoich podopiecznych
Duet Eryk Jóźwiak – Jacek Kannenberg poprowadził Hunters PSŻ Poznań do piątego miejsca na zapleczu PGE Ekstraligi. Nie było powtórki z zeszłego roku, kiedy to „Skorpiony” ze stolicy Wielkopolski dzielnie walczyły w półfinale z rybnickim ROW-em. Tym razem skończyło się na jednym dwumeczu w fazie play-down. PSŻ udowodnił wyższość nad Autona Unią Tarnów.
Co się nie zmieniło? Sztab szkoleniowy ponownie mógł liczyć na Ryana Douglasa, który wcielił się w rolę lidera. Australijczyk jest prawdziwą gwiazdą Metalkas 2. Ekstraligi. – Czysto statystycznie rzecz ujmując, Ryan poprawił swoją pozycję. Jest trzeci w lidze. Minimalnie poprawił średnią, więc spełnił nasze oczekiwania – podkreślił Jacek Kannenberg.
Przed sezonem 2025 do klubu ze stolicy Wielkopolski trafił Bartosz Smektała. Wychowanek leszczyńskiej Unii długo się rozkręcał, ale w końcówce zapracował na niezłą notę. – Początek sezonu rzeczywiście był średni, może nie całkowicie zły, ale przeciętny. Być może sam Bartek nałożył na siebie zbyt dużą presję. Zakładaliśmy, iż wynik, który satysfakcjonowałby mnie i Eryka, to stabilne 10 punktów w domu, 8-10 na wyjazdach. Nie nakładaliśmy wielkiej presji, nie chcieliśmy kompletów co mecz – zapewnił nas menedżer PSŻ Poznań.
– Później „Smyk” wskoczył na adekwatne tory, miał lepsze mecze. W Łodzi było praktycznie perfekcyjnie, poza ostatnimi 100-150 metrami. W 15. biegu Mikkel Andersen go wyprzedził, ale ten występ był bliski ideału – tak nasz rozmówca wspominał mecz Orzeł – PSŻ, który zakończył się remisem 45:45 i ostatecznie zamknął poznaniakom drzwi do czwórki.
Mathias Nielsen poniżej oczekiwań?
W rozmowie ze speedwaynews.pl Kannenberg dodał, iż w klubie panowało przekonanie, iż Mathias Nielsen to dobry wybór na sezon 2025. Duńczyk skutecznie wspierał Oleksandra Łoktajewa i Ryana Douglasa w zeszłorocznej kampanii i wydatnie pomógł „Skorpionom” w osiągnięciu świetnego wyniku. Kilka ostatnich miesięcy to już inna historia.
– W 2024 roku miał problemy przez 2-3 kolejki, a potem jechał dobrze lub bardzo dobrze. W tym sezonie budowanie formy w polskiej lidze trwało zbyt długo. Nie oczekiwaliśmy, iż będzie robił co mecz powyżej 12 punktów, ale jestem przekonany, iż jest w stanie regularnie dostarczać ok. 10 punktów w Metalkas 2. Ekstralidze. Niestety, zaczął nam pomagać w takim wymiarze od 10-11 kolejki. Było zbyt późno, by nadgonić stracone punkty – powiedział nam Jacek Kannenberg.
Menedżer poznańskiej ekipy podkreślił, iż sam Duńczyk wymaga od siebie więcej. Pojedyncze mecze miał dobre, ale koniec końców za tę kampanię nie dostanie wysokiej noty. W związku z powyższym, Nielsen nie będzie się ścigał dla PSŻ-u w okresie 2026. Z naszych informacji wynika, iż „Skorpiony” zostaną wzmocnione Dimitrim Berge z Francji i Kacprem Pludrą. Skład powinien uzupełnić ktoś z duetu Kenneth Bjerre – Josh Pickering. Na oficjalne komunikaty jeszcze chwilę poczekamy.
– Na pewno zostają z nami Bartek Smektała i Ryan Douglas na sezon 2026. Dodatkowo młodzież – Kamil Wiktowski, Tobiasz Jakub Musielak i Kacper Teska, będą w PSŻ do końca wieku juniora. Poza nimi będziemy chcieli postawić na Rafała Romaniaka i Stanisława Ignaszaka – wyliczył Kannenberg.
– Pozostałe pozycje są obsadzone, ale nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów. Mogę zapewnić kibiców i czytelników, iż pracujemy nad wzmocnieniami. Dziękuję za wsparcie w całej Polsce, m.in. na najdalszych wyjazdach w Metalkas 2. Ekstralidze – w Tarnowie, Krośnie i Rzeszowie mogliśmy liczyć na wiernych fanów. Chcemy im dać jak najwięcej radości. Finalny efekt ocenimy rzecz jasna po występach na torze – zakończył menedżer PSŻ Poznań.
PSŻ czarnym koniem sezonu 2026?
Menedżer „Skorpionów” zdaje sobie sprawę, iż udany sezon 2024 rozbudził apetyty poznańskich kibiców. W przyszłym roku PSŻ spotka się m.in. z bardzo mocną na papierze drużyną z Krosna, nie śpi również rywal z Ostrowa Wielkopolskiego. Celem Eryka Jóźwiaka i Jacka Kannenberga pozostaje awans do czołowej czwórki. Władze klubu cieszą się z planowanej modernizacji stadionu żużlowego na Golęcinie. Na ten cel miasto chce przeznaczyć 16 milionów złotych.
